Już w listopadzie w Chorwacji odbędzie się gala KSW 51. Na tym wydarzeniu nasz rodak Damian Stasiak (11-6) zmierzy się Antunem Racicem (23-8-1).

Już od dłuższego czasu mówiło się o potencjalnej współpracy Polaka z KSW.  W rozmowie z Polsat Sport zdradził, że kulminacyjnym momentem w negocjacjach było zwycięstwo Chorwata na KSW 49.

Rozmowy trwały dłuższy czas. Tak naprawdę mogę chyba powiedzieć, że od momentu zakończenia współpracy z organizacją UFC coś było na rzeczy. Kilka razy z różnych względów nie udawało nam się dojść do porozumienia. Nie ukrywam, że z menadżerem czekaliśmy też na rezultat walki Pawła Polityło z Antunem Raciciem. Antun pozostał zawodnikiem niepokonanym i wydał się naprawdę ciekawą opcją. Od tego momentu rozmowy przyspieszyły.

powiedział Damian Stasiak.

Części fanów nie podoba się fakt, że dostał on walkę o pas już w pierwszej walce dla organizacji. Jednak Damian zna swoją wartość i mimo zwolnienia z Ultimate Fighting Championship uważa się za najlepszego zawodnika polskiej dywizji koguciej.

Przede wszystkim byłem zawodnikiem najlepszej organizacji UFC. Walcząc tam nie wstydzę się żadnego swojego występu poza ostatnim pojedynkiem. W tej walce nie zrobiłem nic po swojemu, przegrałem na własne życzenie i rozstaliśmy się z UFC. Wcześniej jednak toczyłem mocne walki na pełnym dystansie. Były zwycięstwa i porażki, ale pokazywałem, że nie odstaję tak bardzo od światowej czołówki, która występuje w UFC. W Polsce cały czas jestem numerem jeden w kategorii koguciej. Kto inny miałby walczyć o pas polskiej kategorii niż ja?

dodał.

Reprezentant klubu UFD GYM Dusseldorf zadebiutował w KSW w 2017 roku i od tego czasu odniósł 4 zwycięstwa.Chorwat jest zawodnikiem, które bardzo dobrze czuje się w parterze o czym przekonali się jego ostatni rywale. Jednak Damian zdaje sobie sprawę z atutów swojego przyszłego oponenta i zapewnia, że posiada dobry plan na ten pojedynek.

Będzie na pewno zawodnikiem niewygodnym. Jest niski, często szuka sprowadzeń do parteru, pracuje mocno przy siatce, ale nie można również lekceważyć także jego stójki. Ma bardzo mocną prawą rękę, z której potrafi skorzystać. Przede wszystkim muszę jednak uważać, aby nie przeleżał na mnie całej walki. Muszę być uczulony na próby obaleń, wybraniać je i myślę, że wtedy wygrana będzie moja. Na pewno to sygnał dla Racicia, że nie będę go łatwo wpuszczał w półdystans i będę chciał sam dyktować warunki walki. Pamiętajmy, on jednak też ma bardzo dynamiczne zejścia do nóg. My o tym też wiemy.

stwierdził.

Na UFC FN 86 w Zagrzebiu „Webster” poddał w pierwszej rundzie Filipa Pejica (14-2-2), który jest również związany z KSW. Polak nie wyklucza, że w przyszłości może dojść do rewanżu mimo faktu, że obaj walczą w innych kategoriach wagowych.

Wiemy na razie, że przegrał ze mną jedną walkę. Czy będzie jeszcze drugi rozdział naszej konfrontacji? Być może. Zaczepki się pojawiały, ale pamiętajmy, że to również element tego biznesu. Każdy dba o swoją medialność. Kibice dali do zrozumienia, że chcieliby takiego zestawienia, Pejic też na pewno chciałby tej walki, bo przegrał szybko. Ja mam na swoim koncie wygraną z nim, więc mi już tak bardzo na tym nie zależy. Co przyniesie czas? Zobaczymy. Waga piórkowa nie jest mi obca. Nie jestem mały nawet na kategorię piórkową. Nie mówię – nie, nie mówię – tak. Teraz po prostu skupiam myśli na walce w kategorii koguciej z Antunem Raciciem.

podsumował.

Damian Stasiak w latach 2016-2018 był związany z Ultimate Fighting Championship. Został zwolniony z organizacji po trzech porażkach z rzędu. W ostatnim występie na RWC 2 pokonał Nikolaya Kondratuka (12-6).

„Killer” jest uznanym zawodnikiem na europejskim rynku MMA. Aktualnie posiada passę pięciu zwycięstw w serii. W swoim poprzednim pojedynku na KSW 49 po raz drugi w karierze wypunktował Pawła Polityło (4-2).

Gala KSW 51 odbędzie się 9 listopada w Zagrzebiu.

źródło: polsatsport.pl