Pierwsza gala UFC w Katarze przeszła do historii, a jej moc odczuli zarówno kibice, jak i sama organizacja. Dana White nie krył zachwytu – według słów szefa UFC, publiczność w Ali Bin Hamad al-Attiyah Arena stworzyła „niewiarygodną energię”, a zawodnicy dowieźli fenomenalne widowisko.

Cytat umieszczony na oficjalnej grafice podkreślał, jak ważny był ten debiut:

„Katar pokazał się z najlepszej strony – pełna hala, niesamowita energia, a zawodnicy dali wielką noc walk. Dziękujemy Visit Qatar za bycie fantastycznym partnerem. Nie możemy się doczekać powrotu.”

Gala dostarczyła pełnego pakietu emocji – od dominacji, przez nokauty, po kontrowersje i zakulisowe spięcia. W walce wieczoru Arman Tsarukyan potwierdził status pretendenta numer jeden, rozbijając i poddając Dana Hookera duszeniem trójkątnym rękoma w drugiej rundzie. Po zwycięstwie Ormianin wszedł na najwyższe obroty i wyzwał do walki Ilię Topurię, głośno domagając się starcia o mistrzostwo.

Co-main event również wywołał echa – Ian Machado Garry pewnie wypunktował Belala Muhammada, zgłaszając gotowość do mistrzowskich rozmów. Chwilę później Irlandczyk trafił jednak na nagłówki z innego powodu: za kulisami doszło do ostrego spięcia z Khamzatem Chimaevem, które zakończyło się przepychanką i interwencją ochrony. „Wilk” skomentował sytuację ostrymi słowami, oskarżając Garry’ego o „próbę zabawy w Conora”.

Na karcie głównej błyszczały też nokauty.
Volkan Oezdemir odprawił Alonzo Menifielda brutalnym kolanem i lawiną ciosów.
Myktybek Orolbai rozstrzelał Jacka Hermanssona prawym i dobitką w parterze.
Waldo Cortes-Acosta wszedł na kartę w zastępstwie po 18-godzinnym locie i znokautował Shamila Gazieva w 82 sekundy… a później założył opaskę na oko, wyraźnie prowokując Toma Aspinalla, którego brak reakcji na własne „eye poke” jest od tygodni tematem żartów.

Gala przyniosła także efektowne poddania.
Kyoji Horiguchi pokazał klasę, dusząc Tagira Ulanbekova w trzeciej rundzie.
Asu Almabayev wciągnął Alexa Pereza w gilotynę w stójce.
Abdulrakhman Yakhyaev błyskawicznie udusił Cerqueirę zza pleców.

Dla polskich kibiców wieczór miał jednak gorzki akcent. W debiucie w UFC Marek Bujło przegrał twardą walkę z Denzelem Freemanem, przegrywając jednogłośnie na kartach punktowych.

UFC Qatar pod względem sportowym i medialnym okazało się pełnoprawnym blockbusterem. Od dominacji Tsarukyana, przez fajerwerki w postaci nokautów, po zakulisowy chaos z udziałem Garry’ego i Chimaeva – było wszystko, co sprawia, że UFC zapewne będzie wracało do Kataru częściej, niż ktokolwiek się spodziewa.

Zobacz takżeUFC Qatar – wyniki gali z udziałem Marka Bujły. Polak przegrywa, Tsarukyan dominuje i poddaje Hookera

źródło: UFC / Dana White | foto: paramountplus.com