Daniel Torres (8-3) zwyciężył niejednogłośną decyzją sędziów (29:28, 28:29, 29:28) z Filipem Wolańskim (11-3) podczas gali KSW 44 w gdańskiej Ergo Arenie i zaliczył udany debiut w polskiej organizacji.

Pierwsza runda przez całe 5 minut toczyła się w stójce w wysokim tempie i bez wyraźnej przewagi jednego z zawodników, ale to Wolan trafiał mocniej. Pod koniec rundy reprezentant Grapplingu Kraków chciał obalić przeciwnika, lecz Brazylijczyk się obronił.

W drugiej rundzie podobnie jak w pierwszej nie zabrakło w klatce ciosów i mobilności. Po prawie pięciu minutach walki wydawało się, że już nic się nie wydarzy, lecz Torres przed gongiem kończącym rundę powalił oponenta prawym sierpowym.

Początek trzeciej rundy był bardziej statyczny od dwóch poprzednich. Na około 3 minuty przed końcem pojedynku Wolański trafił wysokim kopnięciem, po którym przeciwnik się zachwiał i był zamroczony, lecz ten po kilkudziesięciu sekundach wrócił do siebie.

Dla reprezentanta UFD Gym jest to przedłużenie serii zwycięstw do czterech. W poprzednich bataliach odprawiał z kwitkiem Kamila Łebkowskiego, Pedro Henrique Fingera i Egona Thiago.

Natomiast dla krakowianina jest to zastopowanie dwóch kolejnych wiktorii, które odnosił nad Denilsonem Nevesem de Oliveirą oraz Bartłomiejem Koperą. Poprzednią porażkę zaznał w starciu z Marcinem Wrzoskiem w maju 2016 roku.