Były mistrz UFC w wadze muszej, Deiveson Figueiredo, wrócił do oktagonu z przytupem, pokonując Montela Jacksona podczas gali UFC Fight Night 261 w Rio de Janeiro. Choć czuł się pewnie, przyznał, że rywal zaskoczył go w jednym aspekcie.

Po walce Deiveson Figueiredo (25-5-1) zdradził, że nie spodziewał się tak dobrej defensywy swojego przeciwnika.

Zaskoczyło mnie, jak dobrze potrafił bronić się przed moimi próbami obaleń.

– przyznał w rozmowie z ESPN+.

Trenowaliśmy bardzo ciężko, ale Jackson dobrze to czytał. Trafił mnie pod koniec pierwszej rundy, jednak nic z tego nie wynikło. I tak udało mi się stoczyć świetną walkę.

37-letni Brazylijczyk nie ukrywał emocji po zwycięstwie. Powrót do ojczyzny i walka przed własną publicznością były dla niego wyjątkowym przeżyciem.

To niesamowite uczucie. Czułem się jak mistrz, kiedy wychodziłem do tej walki przy dopingu kibiców. Ta energia jest zaraźliwa.

– powiedział Figueiredo.

Teraz „Deus da Guerra” spogląda w przyszłość i nie zamierza długo odpoczywać.

Zawalczę, kiedy tylko UFC będzie chciało. Może jeszcze pod koniec roku. Jeśli dobrze się to ułoży, może dostanę walkę o pas.

– dodał.

Zobacz takżeUFC Rio: Deiveson Figueiredo wypunktował Montela Jacksona po taktycznej walce

źródło: ESPN+