Pretendent do pasa mistrzowskiego KSW w wadze ciężkiej otwarcie przyznaje, dlaczego nie kusi go transfer do UFC.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Arkadiusz Wrzosek (6-0) stał się jedną z największych gwiazd KSW w zaledwie kilka lat po przejściu z kickboxingu do MMA. Polski zawodnik, pomimo wielu spekulacji fanów, otwarcie przyznaje, że nie jest zainteresowany przenosinami do UFC – największej organizacji MMA na świecie. Głównym powodem tej decyzji są kwestie finansowe.

Tu jest duży, bardzo duży zjazd pensji. To jakby powiedzieć każdemu normalnemu człowiekowi: odejdź z pracy, będziesz zarabiał osiem razy mniej przez pierwsze dwa lata, a potem może więcej, jak Ci będzie dobrze szło.

wyjaśnia Wrzosek w podcaście „W Cieniu Sportu”.

„Hightower” ujawnił, że UFC proponuje nawet uznanym zawodnikom z Europy rozpoczęcie kariery od podstawowej stawki 12+12 tysięcy dolarów (12 za walkę i 12 za wygraną). To często oznacza drastyczny spadek zarobków w porównaniu z tym, co czołowi zawodnicy zarabiają w KSW.

Musisz przyjechać i zbudować się od nowa, nikogo nie interesuje, co zrobiłeś w Europie. Podobno lepiej traktują mistrzów organizacji, ale generalnie, kim byś nie był, to przychodzisz i zaczynasz prawie od zera.

tłumaczy zawodnik.

Wrzosek dodaje, że otrzymał konkretną ofertę finansową od amerykańskiego giganta, jednak po jej analizie stwierdził krótko: „Nie ma to sensu. Nie na ten moment dla mnie.”

Tymczasem kariera Polaka w KSW rozwija się znakomicie. Arkadiusz Wrzosek zmierzy się z Philem De Friesem w walce wieczoru KSW 107 o pas mistrzowski wagi ciężkiej. To ogromna szansa dla Wrzoska, który po zaledwie trzech latach od przejścia z kickboxingu do MMA dostąpi zaszczytu walki o tytuł.

 

źródło: YouTube/ Onet, podcast: „W cieniu sporu” | foto: KSW