Gruzin nie ukrywa, że chciałby zmierzyć się z Adesanyą lub Whittakerem w następnej walce.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Po imponującym zwycięstwie na UFC Vegas 104, Roman Dolidze nie traci czasu i już wyznacza sobie ambitne cele na przyszłość. Gruzin, który w sobotni wieczór pokonał jednogłośną decyzją sędziów Marvina Vettoriego w rewanżowym starciu w wadze średniej, ma jasno sprecyzowane plany dotyczące swojej dalszej kariery w UFC.
Dolidze bezpośrednio po walce w oktagonie wyzwał byłych mistrzów kategorii średniej – Israela Adesanyę i Roberta Whittakera. Podczas konferencji prasowej zawodnik potwierdził swoje intencje, tłumacząc dziennikarzom, że te zestawienia są najbardziej realistyczne w obecnej sytuacji dywizji do 84 kg.
Dlaczego nie? Wszyscy ci zawodnicy potrzebują przeciwników. Muszą kogoś znaleźć. Potrzebują jakiegoś rywala. Nie obchodzi mnie, czy to będzie ktoś inny z pierwszej piątki, też jestem gotowy. Niespecjalnie się tym przejmuję. Ale wymieniłem bardziej realistyczne walki, ponieważ obaj przegrali. Dlatego powiedziałem, że nie obchodzi mnie zbytnio, kto to będzie z czołówki.
wyjaśnił Dolidze.
Gruzin wykazał się również świadomością sytuacji w dywizji, dodając:
Jestem realistą w kwestii tego, kto jest gotowy i kto potrzebuje przeciwnika. Są zawodnicy, którzy naprawdę zasługują na walkę o tytuł, jak Caio (Borralho), jak (Nassourdine) Imavov również. Jest kilku dobrych zawodników, którzy czekają w kolejce. Jeśli dadzą mi tych gości, jestem gotowy. Ale najbardziej realistyczne walki to te, których nazwiska wymieniłem.
Zarówno Adesanya, jak i Whittaker przechodzą obecnie trudne momenty w swoich karierach. Nigeryjczyk notuje serię trzech porażek z rzędu, ostatnio przegrywając przez nokaut w drugiej rundzie z Imavovem w lutym. Australijczyk z kolei stara się powrócić na zwycięską ścieżkę po przegranej przez poddanie z Khamzatem Chimaevem w październiku 2024, w walce uznanej za Poddanie Roku.
Gdy zapytano Dolidze, którego z byłych mistrzów preferowałby jako następnego przeciwnika, Gruzin przyznał, że starcie z Adesanyą przyniosłoby mu większy rozgłos.
Obaj ci zawodnicy mają dobre nazwiska. Dla mnie ważniejsze jest nazwisko. Oczywiście Adesanya był wyżej w rankingu i byłoby lepiej dla mnie jako nazwisko walczyć z Adesanyą, ale Whittaker też był mistrzem. To bardzo dobry zawodnik. Nie chodzi o osobowość czy coś takiego. Chodzi o nazwisko i jakość przeciwnika. Adesanya oczywiście będzie lepszy, jeśli mówimy o głośniejszym nazwisku.
stwierdził Gruzin.
źródło: konferencja prasowa po UFC Vegas 104