Jakiś czas temu Michał Kita narobił wokół siebie bardzo dużo szumu, publikując stanowcze oświadczenie, odnoszące się do jego sytuacji w KSW. Dyrektor sportowy organizacji Wojsław Rysiewski na nie odpowiedział, przyznając, że zawodnik nieco minął się z prawdą.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Kilka tygodni temu Michał Kita (22-15-1) wywołał prawdziwą burzę w polskim internecie. „Masakra” opublikował bowiem dość obszerne oświadczenie, w którym negatywnie wypowiedział się „parasolu ochronnym” kilku zawodników, wliczając w to także Artura Szpilkę (3-0) i Arkadiusza Wrzoska (3-0). Ponadto, zwrócił się także bezpośrednio do jednego z właścicieli promocji – Martina Lewandowskiego, zarzucając, iż ten zablokował jego potencjalny start na PGE Narodowym

Zobacz także: „Zdejmijcie parasol ochronny” – apel Kity do KSW

Do wypowiedzi fightera konkretnie odniósł się teraz dyrektor sportowy organizacji Wojsław Rysiewski, który wypunktował tematy, w których Kita – w jego opinii – nie napisał prawdy. Zaznaczył jednak także, iż nadal jest otwarty na dalszą współpracę, o której mają porozmawiać po nadchodzącym wydarzeniu KSW 84, które będzie miało miejsce w Gdyni.

Ja lubię, jak zawodnicy wychodzą z jakąś inicjatywą, wyzywają zawodników do walki, sami je zestawiają, bo zawsze powtarzam, że jak ja nie jestem potrzebny, to mi pasuje. Ale też lubię, jak posty, czy wypowiedzi zgadzają się z rzeczywistością, a w wypowiedzi Michała przynajmniej dwie rzeczy się nie zgadzają. Nie jest prawdą, że od miesięcy prosił o usunięcie z rankingów, ale oczywiście przychylimy się do tej prośby i po weekendzie już go nie będzie. Też nie jest prawdą, że Martin [Lewandowski] w jakiś sposób zablokował jego występ na PGE Narodowym przeciwko Arkowi [Wrzoskowi], bo to była nasza wspólna decyzja. Szczerze mówiąc nie było tu jakiejś większej dyskusji, bo zarówno ja, Maciek [Kawulski] i Martin uznaliśmy, że nie jest to dobry moment na takie starcie. 

(…) Byliśmy umówieni, żeby porozmawiać, co dalej po gali lipcowej. Zresztą Michał miał wyjechać na długie wakacje i też dostałem wiadomość, że jak nie zawalczy w czerwcu, to pewnie jakieś dwa miesiące od wakacji, czyli listopad, grudzień. Też to nie był temat, który spędzał mi sen z powiek, bo wiedziałem, jaki jest termin, ponieważ mieliśmy rozmawiać po tej gali i tak też się stanie. Ten post nic nie zmienił.