Daniel Cormier nie pozostawia złudzeń w sprawie miejsca Jona Jonesa w historii MMA. Były mistrz dwóch kategorii wagowych UFC ma jasne stanowisko w tej kwestii.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Daniel Cormier wciąż nie zmienia zdania w sprawie statusu Jona Jonesa jako najlepszego zawodnika wszech czasów. Mimo imponujących osiągnięć swojego byłego rywala, w tym zdobycia pasa wagi ciężkiej po błyskawicznym poddaniu Ciryla Gane’a na UFC 285, Cormier ma poważne zastrzeżenia.
Były mistrz dwóch kategorii wagowych UFC wskazuje na kontrowersyjną przeszłość Jonesa związaną z niedozwolonym wspomaganiem. To właśnie historia z użyciem zakazanych substancji, która bezpośrednio dotknęła również Cormiera, stanowi główny argument w tej dyskusji.
Nie można zaprzeczyć jego wielkości, prawda? Spójrzcie, czego dokonał.
powiedział Cormier podczas sesji Q&A przed UFC 312 w Sydney.
Ten facet walczył przez trzy generacje zawodników. Walczył z wczesną generacją z Machidą i innymi, przeszedł przez moją generację, a teraz walczy z zupełnie nowym pokoleniem.
Jones dwukrotnie pokonał Cormiera w kategorii półciężkiej, jednak drugie zwycięstwo zostało anulowane po wykryciu w organizmie „Bonesa” metabolitu turinabolu. Wcześniej, w 2016 roku po wygranej z Ovincem Saint Preux, u Jonesa wykryto blokery estrogenu – klomifen i letrozol. W obu przypadkach niezależni arbitrzy orzekli, że Jones nie oszukiwał świadomie.
Oczywiście, jest jednym z najlepszych zawodników wszech czasów. Ale kiedy grasz nieczysto, nie możesz być nazywany najlepszym w historii.
podsumował Cormier, który przyznał jednocześnie, że wysokie kopnięcie, którym znokautował go Jones na UFC 214 (walka uznana później za nieodbytą), było najmocniejszym ciosem, jaki otrzymał w swojej karierze.
Źródło: The MacLife/Q&A in Sydney | foto: The Body Lock