Australijczyk – Jack Della Maddalena nie kupuje narracji o klasycznym starciu uderzacza z grapplerem. Uważa, że przewyższa mistrza we wszystkich aspektach i zamierza to udowodnić w oktagonie.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Jack Della Maddalena nie lekceważy umiejętności Belala Muhammada, ale jasno daje do zrozumienia, że nie widzi w nim zawodnika, który byłby lepszy w którymkolwiek obszarze MMA. W rozmowie z MMA Fighting zapowiedział, że potrafi zagrozić mistrzowi zarówno w stójce, jak i w parterze.

On potrafi wygrywać. Czasem po prostu robi wszystko, by wygrać – i tyle. Nie lekceważę jego stójki, ale wierzę, że mogę go rozbić zarówno na nogach, jak i na ziemi. Jestem lepszym zawodnikiem MMA.

– stwierdził Della Maddalena.

Australijczyk odcina się od etykietki „klasycznego striker vs. grappler” i podkreśla, że mimo swojej stójkowej reputacji, czuje się komfortowo w każdej płaszczyźnie. Nie zamierza też wdawać się w czysto bokserską wymianę.

Nie chcę z nim toczyć walki bokserskiej, bo kocham MMA. Kocham tę formułę. Lubię kopać i uderzać łokciami. To mój styl.

Doceniając szybkość i niekonwencjonalność Muhammada, jednocześnie podważa jego siłę ciosu.

Jest szybki, ma dziwny, ale skuteczny styl. Tyle że nie zadaje dużych obrażeń. Po prostu trafia, a potem idzie po nogi. Jest kompletny, ale nie sądzę, by chciał długo walczyć w stójce.

Australijczyk ma już doświadczenie w neutralizowaniu grapplerskich zapędów rywali – w poprzedniej walce znokautował Gilberta Burnsa, mimo że Brazylijczyk z powodzeniem obalał go w pierwszych rundach.

Myślę, że zatrzymam jego obalenia. Nawet jeśli trafię na plecy, wiem, jak wstawać. Ale lepiej tego unikać – zatrzymanie obaleń oszczędzi mi energii, którą przeznaczę na to, żeby go rozbić.

Choć Belal Muhammad od sześciu lat nie przegrał, a od dziesięciu miesięcy dzierży pas mistrzowski, Della Maddalena nie zamierza się nawet myśleć o żadnym „trash talku”. Zamiast tego planuje przemówić pięściami.

Szanuję jego rekord. Ma za sobą bardzo dobrą karierę, ciężko pracuje, wygrywa – a to niełatwe na tym poziomie. Ale nie ma złej krwi. Po prostu przychodzę z brutalnymi intencjami. Taki jest ten sport.

Pojedynek Australijczyka o pas mistrzowski uświetni sobotnią galę UFC 315. W co-main evencie do klatki powróci Valentina Shevchenko, która zmierzy się z rozpędzoną Manon Fiorot w mistrzowskim pojedynku kategorii muszej.

Zobacz także: Belal Muhammad zaskoczony rolą Garry’ego na UFC 315. „Człapał po macie, a teraz ma być rezerwowym?”

foto: Getty Images | źródło: wywiad z mmafighting.com