Wygląda na to, że jeszcze nie wszystko jasne w związku z mistrzowską potyczką w kategorii półciężkiej UFC. Tak wynika przynajmniej z najnowszego wpisu aktualnego posiadacza trofeum – Jiri’ego Prochazki.
Już od długich tygodni ciągnie się temat kolejnego rywala obecnego czempiona, Jiri’ego Prochazki (29-3-1), jednakże wciąż brak jakichkolwiek konkretów. Co prawda on sam wskazał już, iż chciałby przy najbliższej okazji ponownie skrzyżować rękawice z Gloverem Teixeirą (33-8), natomiast wydaje się, że w grze wciąż jest chociażby nasz rodak – Jan Błachowicz (29-9). „Cieszyński Książę” w ostatnim czasie zrobił wokół siebie sporo ruchu, a to za sprawą wpisów, dotyczących właśnie mistrzowskiej potyczki. Te powstały wskutek wyzwania go przez innego, topowego zawodnika – Magomeda Ankalaeva (18-1), z czego wywiązała się niemała dyskusja.
Zobacz także: „Matematyka w MMA nie działa” – Jan Błachowicz odpowiada na wpisy Ankalaeva
Wszystko to zwróciło uwagę również samego Prochazki, który postanowił odpowiedzieć na swoim twitterowym profilu. Okazuje się, że konfrontacja z Teixeirą wcale nie jest jeszcze przyklepana, a on sam chciałby ponownie wystąpić jeszcze przed końcem tego roku.
I never promised you our fight @JanBlachowicz I just said you are the challange what I want to Cut.
Second thing is, Iam still waiting for answer from @gloverteixeira. If you’re not interested, let me know. I want to fight till the end of this year. No matter who. 🌪🔥🙏⚡️🙏🔥🌪— Jiri BJP Prochazka (@jiri_bjp) August 10, 2022
„Nigdy nie obiecałem ci starcia, Janie Błachowiczu, tylko powiedziałem, że jesteś wyzwaniem, którego chciałbym się podjąć. Po drugie – nadal czekam na odpowiedź od Glovera Teixeiry. Jeżeli nie jesteś zainteresowany, daj mi znać. Chcę zawalczyć przed końcem tego roku. Nieważne z kim.”
„Denisa” sięgnął po pas UFC zaledwie w swoim trzecim występie dla amerykańskiego giganta. Podczas 275. edycji stanął w szranki z już wcześniej wspominanym Teixeirą i poddał go dosłownie w ostatnich sekundach pojedynku. Dzięki temu wydłużył swoją serię triumfów aż do trzynastu.
Źródło: Twitter/Jiri Prochazka