Wszystko wskazuje na to, że w lipcu tego roku, podczas UFC 276, po raz ostatni widzieliśmy Uriaha Halla w oktagonie amerykańskiego giganta. „Prime Time” zakomunikował bowiem, iż zamierza zawiesić rękawice na kołku.

Uriah Hall (17-11) nieprzerwanie występował pod sztandarem amerykańskiego giganta od 2013 roku, gdzie dostał się po udziale w jednym z sezonów The Ultimate Fightera. Na przestrzeni kilku lat wchodził do klatki z wieloma znanymi na całym globie zawodnikami, jak choćby Chris Weidman (15-6) czy Anderson Silva (34-11). Dzięki swoim umiejętnościom, udało mu się wejść do najlepszej piętnastki kategorii średniej, jednakże nigdy nie zdobył najważniejszego trofeum – mistrzowskiego pasa.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Teraz okazuje się, że już więcej nie zobaczymy go rywalizującego w profesjonalnej formule. Hall ogłosił swoją decyzję za pośrednictwem mediów społecznościowych, wydając obszerne oświadczenie, w którym skierował przy okazji słowa uznania do prezesa globalnego potentata – Dany White’a.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Uriah Hall (@uriahhall)

„Z wielkim smutkiem odchodzę z najwspanialszego sportu na świecie. Będę tęsknić za wspaniałym personelem UFC, który spotkałem na swojej drodze, a który to stał się dla mnie rodziną. UFC dało mi najlepszą okazję, by całkowicie wyjść poza swoją strefę komfortu. Przez lata walczyłem z najlepszymi na świecie, na najwyższym poziomie. Chociaż nie osiągnąłem poziomu mistrzowskiego, niektóre z moich najważniejszych osiągnięć zdobyłem właśnie dzięki mieszanym sztukom walki. Chodzi o przeciwstawianie się lękom oraz zostanie prawdziwym czempionem w realnym życiu. Chciałbym podziękować niesamowitym fanom – to dzięki wam możemy cieszyć się tym sportem w takiej postaci. Ważne, by otaczać się odpowiednimi ludźmi, którzy o ciebie dbają i namawiają do bycia jeszcze lepszą wersją samego siebie. Chciałbym również podziękować mojemu sztabowi, trenerom, przyjaciołom oraz rodzinie, za to, że zawsze za mną stali. Na koniec wyrazy uznania należą się również Danie White’owi za umożliwienie rywalizacji ze współczesnymi gladiatorami. Dziękuję za wspieranie mnie przy wzlotach i upadkach… Do nowej generacji – jesteście wśród najlepszych sportowców na świecie. Z przyjemnością będę się przyglądał, jak wpłyniecie na rozwój tej dyscypliny.”

„Prime Time” sklasyfikowany był na 12. pozycji w oficjalnym rankingu dywizji do 84 kilogramów. W ostatnim czasie rękawice rzucił mu nasz rodak – Michał Oleksiejczuk (17-5), jednakże teraz wiemy już, iż pojedynek ten na pewno nie będzie miał miejsca.

Zobacz także: „Wyzywam go na pojedynek” – Uriah Hall na celowniku Oleksiejczuka

Źródło: Instagram/Uriah Hall