Koszmarna kontuzja Joanny Jędrzejczyk odniesiona w walce z Weili Zhang, której nie dało się nie zauważyć, okazała się na tyle niegroźna, że po kilku godzinach pobytu w szpitalu, lekarze pozwolili Polce udać się do domu.

Zobacz także: Joanna to wygrała! – świat MMA pod ogromnym wrażeniem walki Zhang vs. Jędrzejczyk

Joanna Jędrzejczyk przegrała podczas UFC 248 niejednogłośną decyzją z Weili Zhang. Polce nie udało się odzyskać pasa mistrzowskiego wagi słomkowej, ale po raz kolejny JJ udowodniła, że jej miejsce jest w absolutnym topie tej dywizji oraz w grupie najlepszych zawodniczek MMA na świecie.

Po walce zarówno Joanna, jak i jej rywalka, trafiły natychmiast do szpitala. W przypadku naszej rodaczki najbardziej niepokojące było koszmarne opuchnięcie czoła, które powiększało się od drugiej rundy i sukcesywnie przeszkadzało jej w prowadzeniu walki.

Widzicie tę opuchliznę? bardzo mocno ją odczuwałam w czasie walki, czułam każdy cios, który trafiał w moją głowę.

powiedziała Joanna Joe Roganowi, tuż po walce.

W szpitalu Polka przeszła serię badań, które na szczęście nie wykazały żadnych groźniejszych urazów, o czym poinformowała Jennifer Mulligan z grupy managerskiej Ballengee Group, reprezentującej interesy Joanny.

Również Weili opuściła już szpital, o czym poinformował jej manager Brian Butler w rozmowie z Arielem Helwanim. Wśród największych urazów Chinki znalazły się opuchnięte stopy i kostki.

źródło: Twitter