W drugim starciu gali KSW 46 pokaz swoich umiejętności dali Antun Račić (21-9-1, 13 Sub) i Sebastian Przybysz (4-2, 2 KO, 1 Sub). W klatce swojego przeciwnika bezsprzecznie zdominował Chorwat, wygrywając przez jednogłośną decyzję (3x 30-27).

Większość pierwszej rundy przebiegła bardzo spokojnie, jednak to Račiciowi udało się wejść pod nogi Przybysza i go obalić. Walka do końca rundy odbywała się w parterze, gdzie Przybysz starał się zajmować aktywną pozycję.

W drugiej rundzie przybysz poślizgnął się i stracił równowagę, co wykorzystał Chorwat, również go obalając. Polak próbował się kręcić, ale nie wychodziło z tego nic przełomowego. Czas płynął, a Chorwat wciąż rozbijał Przybysza, który raz za razem starał się zablokować ciężkie ciosy przeciwnika. Przybysz nie miał zbyt wielkiego pomysłu na walkę i pod koniec drugiej rundy na jego twarzy zaczęła malować się rezygnacja, podczas gdy Chorwat wydawał się doskonale odnajdywać w pojedynku.

W trzeciej rundzie widać było, że Przybysz wyraźnie boi się podejść bliżej do swojego rywala, by nie dać się obalić już po raz kolejny. I znów Przybysz został podstawiony pod siatką, gdzie wylądował na plecach zupełnie jak w prezencie dla Chorwata. Pod koniec walki zebrał siły, by mozolnie wstać. Udało mu się nawet zapiąć gilotynę, jednak finalnie na nic nie zdały się próby, ponieważ nie zdołał udusić przeciwnika.