Na gali w Ergo Arenie Irlandczyk zmierzył się z Arturem Sowińskim (19-11), którego przez większą część walki konsekwentnie przetrzymał w parterze. Wygrana w tym starciu przez jednogłośną decyzję powędrowała do Parke’a

W pierwszej rundzie obaj zaczęli się wzajemnie badać bez wielu wyprowadzonych ciosów. Kornik z odwrotnej pozycji zaczął okopywać nogę przecinka, który chciał sprowadzić Polaka, jednak bez powodzenia. W drugiej próbie Irlandczyk doprowadził już do obalenia, gdzie rozpoczął pracę z góry. Parke przez większość rundy kontrolował Sowińskiego w parterze, nie dając mu wielkiego pola manewru.

W drugiej odsłonie starcia Polak rozpoczął stójkową kombinacją, a Irlandczyk wciąż czekał na swój moment. Spróbował klinczu, ale Sowiński obronił się, by zaraz potem dać się obalić pod siatką. Parke rozpoczął swoją pracę w parterze, w pełni kontrolując sytuację i wywierając presję na coraz bardziej biernego Polaka. W takim niekorzystnym dla Kornika położeniu zakończyła się runda druga.

W rundzie trzeciej Sowiński starał się nie pozwolić, by Irlandczyk miał okazję wywrzeć na nim presję, jednak wydawał się bezsilny wobec parterowej gry przeciwnika. Do końca pojedynku nie był w stanie nic zrobić, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.