Drogi największej polskiej organizacji – KSW oraz byłego mistrza kategorii półśredniej, Dricusa Du Plessisa definitywnie się rozchodzą. O kulisach tego przedsięwzięcia, w rozmowie z naszym portalem opowiedział jeden z właścicieli ogromnego gracza na europejskim rynku, Martin Lewandowski.

Brak opisu.

„Tarcia” na linii Dricus Du Plessis – KSW trwały od jakiegoś czasu i tak naprawdę przez długi okres nie było wiadomo, jak się zakończą. Teraz jednak wszystko się wyjaśniło – największa polska organizacja finalnie rozstaje się z fighterem pochodzącym z RPA. Zapewne momentalnie wiele osób zacznie zastanawiać się, co tak naprawdę do tego doprowadziło? Odpowiedź na to pytanie już niebawem znajdziecie na naszym kanale YouTube. Warto jednak podkreślić, iż współwłaściciel federacji, Martin Lewandowski zaznacza, że do rozłąki doszło w pokojowej atmosferze.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

26-latek ostatni raz zameldował się w okrągłej klatce na jubileuszowej gali z numerem 50. Mierzył się wówczas z Joiltonem Santosem i odniósł zwycięstwo już w 2. odsłonie starcia. Fighter jest również byłym czempionem dywizji do 77 kg i wciąż pozostaje jedynym zawodnikiem, który pod szyldem KSW zdołał pokonać Roberto Soldica.

Zobacz także: Zawsze będziemy mieć ten potencjalny rewanż z tyłu głowy – Dana White o Joanna Jędrzejczyk vs. Weili Zhang 2