Była mistrzyni boksu Laura Grzyb przygotowuje się do drugiego występu w KSW. Mimo zmiany klubu i narożnika, zawodniczka zapowiada, że chce pokazać więcej niż tylko swoje umiejętności bokserskie.
Pięściarka z nieskazitelną rekordem w boksie zawodowym, która w kwietniu zadebiutowała w MMA zwycięstwem nad Gabrielą Hristeą, tym razem zmierzy się z Czeszką Karoliną Vaňkovą. Pojedynek odbędzie się na gali KSW 111 w Trzyńcu, gdzie rywalka będzie miała wsparcie lokalnych kibiców.
Chciałam jak najszybciej wrócić do klatki. Moim celem jest stoczenie trzech walk w pierwszym roku kontraktowym.
wyjaśnia Grzyb, która przygotowuje się do walki w Shark Top Team Bytom.
Całkowicie postawiłam teraz na MMA. Mocno pracowałam nad parterem, robiłam dużo jiu-jitsu i zapasów.
Zawodniczka ze Śląska nie ukrywa, że w debiucie nie mogła pokazać pełni swoich umiejętności.
Mieliśmy sztywny gameplan i musiałam się tego trzymać. Teraz mamy inną przeciwniczkę z innym stylem, więc mam nadzieję, że będę mogła pokazać więcej prawdziwego MMA.
podkreśla.
Odpowiadając na zarzuty, że jej pięści nie ranią w klatce tak mocno jak na bokserskim ringu, Grzyb jest pewna swego:
Wiem, że moje pięści ranią. Wiedzą to moje sparing partnerki i partnerzy. Mam nadzieję, że z walki na walkę będą się o tym przekonywać też moje przeciwniczki.
Mimo to, była mistrzyni boksu nie chce być postrzegana jedynie przez pryzmat umiejętności pięściarskich.
Chciałabym być zawodniczką MMA kompletną i poradzić sobie ze wszystkim. Nie chodzi o to, że chcę komuś coś udowodnić, bo najbardziej chcę udowodnić sobie.
zaznacza.
Grzyb czuje się już gotowa na starcia z zawodniczkami dywizji, takimi jak Erianny Castaneda czy Bianca Sattelmayer.
Mam nadzieję, że początkiem przyszłego roku dostanę już takie wyzwanie, które pokaże, że jestem zawodniczką MMA.
deklaruje.
Walka z Karoliną Vaňkovą odbędzie się w catchweight do 57,5 kg, co jest ustępstwem na rzecz Czeszki. Mimo to Grzyb nie widzi w tym problemu:
Sparuję z chłopakami po 66-67 kilo, gdzie mówimy o sile fizycznej męskiej, i myślę, że radzę sobie, więc nie widzę zagrożenia ze strony 58 kilo.
dodaje.