Czy osobisty konflikt Diego Lopesa i Yaira Rodrigueza znajdzie ujście w klatce UFC? Brazylijski pretendent nie odpuszcza, a atmosfera między zawodnikami gęstnieje z każdym wywiadem.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Diego Lopes (27-6) wciąż ma na celowniku Yaira Rodrigueza (20-5), a ich potencjalne starcie elektryzuje fanów. Po iskrzącej wymianie zdań na konferencji prasowej przed UFC 314, mimo usilnych starań, UFC nie zdołało doprowadzić do ich walki na gali Noche UFC. Powodem miały być drobne urazy Rodrigueza, na co Lopes patrzy z przymrużeniem oka, kwestionując jego skłonność do przyjmowania wyzwań.
Wiedziałem, że walka z Yairem będzie trudna do zorganizowania… znamy jego przeszłość.
skomentował Lopes w rozmowie na kanale Hablemos MMA (tłumaczenie za MMAJunkie), dając do zrozumienia, że „El Pantera” nie zawsze kwapi się do walki.
Ostatecznie, to Jean Silva stanie naprzeciw Lopesa 13 września w San Antonio podczas Noche UFC. Brazylijczyk, mimo początkowych planów na starcie z Aaronem Pico, zaakceptował zmianę rywala bez wahania. Ta elastyczność kontrastuje z postawą Rodrigueza, co dodatkowo podsyca narrację o unikaniu trudnych pojedynków.
Lopes, po porażce z Alexandrem Volkanovskim w walce o pas, zdaje sobie sprawę ze swojej pozycji w hierarchii wagi piórkowej. Walka z Silvą ma być dla niego trampoliną do ponownego starcia o tytuł, a pokonanie zawodnika z „hypem” ma mu w tym pomóc.
Mimo zmiany planów, Lopes nie zapomina o Rodriguezie. Źródłem ich napiętych relacji ma być konflikt z przeszłości z udziałem przyjaciela „El Pantery”, Marco Beltrana. Brazylijczyk nie ukrywa, że wciąż ma rachunki do wyrównania.
Mam nadzieję, że w przyszłości dojdzie do walki.
zaznaczył Lopes, sugerując, że jeśli okoliczności pozwolą, ponownie upomni się o pojedynek z Rodriguezem.
źródło: Hablemos MMA | foto: MMA Junkie