Michał Bobrowski (7-0) systematycznie idzie w górę. Teraz czeka go, jak na razie, najtrudniejsze wyzwanie w karierze. Podkreśla jednak, że nie boi się Szymona Kołeckiego (6-0) i wierzy w swoje umiejętności.

W wywiadzie dla portalu eurosport.interia.pl, „Bober” opowiedział o swoich przygotowaniach w USA i podkreślił, że to w sobie widzi faworyta tej walki.

Będąc na treningach w USA nigdy nie wiedziałem, kto danego dnia pojawi się na zajęciach. Trzeba było być przygotowanym i na świetnych zapaśników, i grapplerów, i bokserów czy kickbokserów. Nie zamierzam przechwalać się przed walką, ale jestem gotowy na coraz większe wyzwania w MMA. Poradzę sobie, bo wiem czego się do tej pory nauczyłem.

Bobrowski zdradził też, dlaczego zdecydował się na zmianę klubu.

Do Krakowa pojechałem jak najwięcej nauczyć się i, owszem, sporo zyskałem, ale mam wrażenie, że byłem niedoceniany, dlatego decyzja o powrocie to dobre rozwiązanie. Na co dzień i rozwijałem własne umiejętności, ale i pracowałem jako instruktor, także dorabiałem na bramkach. Teraz mam więcej czasu na własne treningi, na regenerację, pomaga mi więcej firm, więc finansowo jestem zabezpieczony. I nie muszę już zapożyczać się u rodziny i znajomych, by sfinansować kolejną podróż do Ameryki. W komfortowych warunkach przygotowuję się do walki z Kołeckim. Wierzę, że zwycięstwo nad nim będzie trampoliną w karierze, i pod względem marketingowo-promocyjnym, ale przede wszystkim sportowym.

Walka Bobrowskiego z Kołeckim będzie co-main eventem gali Babilon MMA 5 w Międzyzdrojach. Początek o 20:30. Galę będzie można oglądać na sportowych antenach Polsatu.

źródło: eurosport.interia.pl