Ostatnia przegrana z Alexem Pereirą mocno siedzi w głowie Jana Błachowicza, który wierzy, iż po powrocie mógłby ponownie się z nim spotkać. Polak dochodzi teraz do zdrowia po kontuzji, więc kolejnej walki możemy najwcześniej spodziewać się pod koniec roku.
Były mistrz UFC – Jan Błachowicz (29-10-1) – ostatni raz w akcji widziany był w lipcu minionego roku. Podczas UFC 291 skrzyżował rękawice z Alexem Pereirą (10-2) i przewalczywszy pełny dystans, ostatecznie zmuszony był uznać wyższość oponenta, niejednogłośnie przegrywając na kartach sędziowskich. Wielu obserwatorów, jak i sam główny zainteresowany twierdzą natomiast, iż wynik powinien być inny.
„Cieszyński Książę” dochodzi teraz do zdrowia po operacji kontuzjowanych barków, które niedawno przeszedł. Rehabilitacja pochłonie jeszcze trochę czasu, jednakże Błachowicz twierdzi, iż możliwy jest powrót jeszcze w bieżącym roku. W głowie cały czas ma potencjalny rewanż z „Poatanem”, który aktualnie dzierży przecież mistrzowskie trofeum.
Jan Blachowicz is looking to return towards the end of the year, and believes he deserves a rematch against Alex Pereira:
"[Alex] is not better fighter than me, and I believe that I deserve the rematch… When he fight against me, I still believe that I won this fight.… pic.twitter.com/nr7m20ujt9
— Championship Rounds (@ChampRDS) May 8, 2024
Był lepszy, jest lepszym zawodnikiem od Jamahala, ale nie jest lepszy ode mnie. Wierzę, że zasługuję na rewanż. Jak walczyliśmy… Uważam, że wygrałem to starcie. Sędziowie widzieli to inaczej, ale wierzę, że go pokonałem i zasługuję na rewanż. Nokautuje wszystkich, ale mnie nie dał rady. Kiedy wrócę, to jestem przekonany, że możemy się jeszcze raz zmierzyć. Moja kolejna walka będzie pod koniec roku, z pewnością nie wcześniej. Chciałbym w listopdzie/grudniu.
powiedział w rozmowie z Jamesem Lynchem.
Zobacz także: Jan Błachowicz wesprze Panthers Wrocław w walce o mistrzostwo Europy!
Póki co nie wiadomo dokładnie, jakie plany ma Pereira, jednakże kolejka do mistrzowskiego starcia w wadze półciężkiej jest całkiem długa. Czekają w niej chociażby Jiri Prochazka (30-4-1), czy Magomed Ankalaev (19-1-1), a sam Brazylijczyk nie wyklucza także wyskoku do dywizji ciężkiej i spróbowania sił z tamtejszym czempionem. Zobaczymy więc, jak to wszystko się ułoży.
Źródło: X/ChamRDS, fot. X/UFC