Zawodnik kategorii średniej UFC – Sean Strickland wypowiedział się w bardzo nieprzychylnych słowach o Rondzie Rousey, komentując jej wywiad z 2016 roku, gdy była mistrzyni kategorii koguciej miała myśli samobójcze po stracie pasa.

Gdy w 2016 roku, Ronda Rousey straciła pas mistrzowski na rzecz Holly Holm, będąc znokautowaną na początku drugiej rundy, aktualna gwiazda WWE nie potrafiła sobie poradzić psychicznie ze stratą trofeum, mając nawet myśli samobójcze. Mówiła wówczas:

Dosłownie siedziałam tam i myślałam o zabiciu siebie, myślałam wtedy, że jestem niczym. Co teraz zrobię? Każdy ma mnie teraz w d*pie.

Wypowiedź tę, po latach skomentował w wulgarny sposób Sean Strickland. Jeden z czołowych średnich organizacji UFC wyraził się w mocno niepochlebnych słowach o Rousey…

Wyjaśniłem, dlaczego nienawidzę Rondy Rousey, dlaczego uważam, że ona jest wszystkim, co najgorsze na tym pierd*lonym świecie. Nie wiem, kiedy samobójstwo stało się fajne, ale stało się fajne, kiedy zrobili program na Netflixie ’13 Reasons’. Każdy ku*wa walczy z depresją, każdy ma myśli samobójcze, i wiecie ku*wa co? To nie jest ku*wa fajne.

Depresja jest jak nowotwór, jest ku*wa śmiertelna. To jak opryszczka, możecie tego nie mieć, ale zawsze ku*wa to macie i to tylko czeka, żeby was zaatakować. Myśli samobójcze, dla ludzi, którzy to mają, to ku*wa najgorsze, co może być. Fiksujecie się na tym, rozwodzicie się nad tym. Zaczynacie myśleć, jak to zrobicie. Zaczynacie myśleć, gdzie to zrobicie. Zaczynacie myśleć, jak wasi ludzie to przyjmą. Naprawdę o tym fantazjujecie i to jest beznadziejne. To nie przelotna myśl, bo przegraliście jakąś walkę. Dlatego nienawidzę Rondy Rousey, bo użyła czegoś tak zj*banego i poważnego, by teraz mówić 'ale ja z tego wyszłam’, traktując to jako swoją mocną stronę, podczas gdy, tak ku*wa nie jest.

– powiedział „Tarzan”.

Strickland od zawsze słynął z ciętego języka i mówienia tego, co ślina mu na język przyniesie. Z powyższej wypowiedzi można jednak wywnioskować, że według niego ludzie mają znacznie poważniejsze problemy w życiu niż przegrany pojedynek mistrzowski i strata pasa UFC. Amerykanin nie bagatelizuje problemu depresji, a wręcz przeciwnie – uważa, że jest to poważna sprawa i nie można porównywać myśli samobójczych osób chorujących na depresję do porażki w oktagonie.

O porażkach natomiast, Amerykaninowi przypomniał ostatnio Alex Pereira, który znokautował go w 1. rundzie, na gali UFC 276, czym przerwał jego serię sześciu wygranych. Była to także pierwsza porażka „Tarzana” w dywizji średniej, gdyż poprzednie trzy ponosił w niższej kategorii wagowej.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Strickland do akcji powróci na ostatniej w tym roku gali UFC Fight Night, gdy w walce wieczoru 17 grudnia podejmie Jareda Cannoniera. Do starcia miało dojść w tę sobotę, jednak Amerykanin borykał się z zakażeniem kciuka, co wyeliminowało go na dwa miesiące.

Zobacz takżeSean Strickland ostro o Luke’u Rockholdzie: „Cieszę się, że nie będę już słyszeć jego nazwiska. Jest definicją pi*dy”

źródło: bloodyelbow.com

Materiał powstał we współpracy z partnerem