Olimpijczyk kontra Olimpijczyk w klatce KSW? Dokładnie tak! W co-main evencie gali KSW 52 w Gliwicach stanęli ze sobą oko w oko Damian Janikowski oraz Szymon Kołecki.

Kalkulacji w pierwszych sekundach walki nie stwierdzono. Po kliku mocnych wymianach Janikowski trafił mocniej, aż Kołecki przyklęknął. Damian wyczuł swój moment. Szymon poszedł po obalenie, ale rywal się wybronił. Janikowski wyniósł przeciwnika i rzuciła na matę. Kołecki wstał, a po drugiej próbie przystąpił do obijania głowy Janikowskiego. Zaczęła się praca w klinczu, gdzie korzystając z doświadczenia to Damian był stroną inicjującą wycięcia i obalenia. Obaj zaczęli się męczyć i coraz ciężej oddychać.

Wraz z początkiem drugiej rundy Damian postawił na mocne, obszerne ciosy, które jednak nie dochodziły skutku. Kołecki poszedł po obalenie, ale było ono bardzo czytelne i Janikowski się wybronił. Następnie Damianowi udało się skutecznie dotrzeć do głowy rywala ciosem podbródkowym, potem prostymi. Szymon miał już rozbity nos. Po wymianie uderzeń, Kołecki obalił Janikowskiego, ale dość szybko walka wróciła do stójki gdzie to Szymonowi udało się wyprowadzić serię skutecznych ciosów. Damianem zachwiało, widać było że jest tylko w połowie świadomy. Próbował uciekać, ale Kołecki nie przestawał atakować. Sędzia postanowił więc wkroczyć i przerwać walkę.