Brian Ortega zdecydowanie nie jest zadowolony z tego, jak zakończyła się jego ostatnia potyczka pod szyldem UFC – i nie ma co mu się dziwić. Jeśli tylko Yair Rodriguez chciałby ponownie się skonfrontować, on również bez zastanowienia podjąłby wyzwanie.

Main event ostatniego wydarzenia – UFC Long Island – być bardzo istotny ze względu na rozkład sił w dywizji piórkowej. Z racji na pozycje, jakie obaj fighterzy zajmują w klasyfikacji, sporo mówiło się o tym, iż zwycięzca może nawet w następnej kolejności zmierzyć się z czempionem – Alexandrem Volkanovskim (25-1). Ostatecznie potyczka zakończyła się już w pierwszej odsłonie po kontuzji Briana Ortegi (15-3).

Zobacz także: UFC Long Island: Yair Rodriguez wygrywa przez niezdolność Ortegi do kontynuowania walki

Oczywiście teraz nie ma co dyskutować na temat tego, jak mogłaby potoczyć się walka, gdyby uraz nie miał miejsca. Do tego momentu, Ortega czuł jednak, iż wygrywał, więc jest zasmucony takim obrotem spraw.

Ten uścisk był mocny i ręka się przestawiła. Nie ma jednak mowy o żadnej dźwigni. Po prostu przeskoczyła. Głupi wypadek. Pierwszy raz stało mi się coś takiego w całej karierze. Jestem zaskoczony.

Wszystko szło po mojej myśli. Wygrywałem każdą minutę tej walki. Trzymałem się ustaleń, bo czasami za bardzo się podpalam. Wszyscy widzieli, że chciałem pokazać to, co robię najlepiej, czyli grappling i kontrolę. A w momencie, kiedy wpadliśmy na matę, moja cholerna ręka po prostu wyskoczyła. 

powiedział w rozmowie z Megan Olivi.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Oczywiście póki co zdecydowanie za wcześnie by mówić o tym, co wydarzy się z nim w najbliższej przyszłości. Jeśli byłaby jednak taka szansa, chciałby, by doprowadzono do rewanżu. To zostaje jednak w rękach przedstawicieli globalnego potentata.

Źródło: YouTube/ESPN MMA