W 2024 roku oczy fanów sportu będą skierowane na Paryż, gdzie odbędą się letnie Igrzyska Olimpijskie. 3 miesiące wcześniej szlaki przetrą zawodnicy MMA podczas gali KSW. Były mistrz wskazuje, z jakimi problemami mogą zmagać się organizatorzy wydarzenia.
Na celowniku Mariana Ziółkowskiego (25-8-1) niezmiennie pozostaje Salahidne Parnasse (18-2) i potencjalny pojedynek na kwietniowej gali w Paryżu. Tematem, który często przewija się w mediach są testy antydopingowe, a raczej ich brak w federacji KSW. Jak wiadomo – we Francji zasady są wręcz olimpijskie i organizatorzy muszą dostosować się do norm panujących na terenie kraju. Oznacza to, że w Adidas Arenie zobaczymy zawodników, którzy nie przyjmują niedozwolonych przez światowe organy substancji. W programie MMA Studio, gdzie rolę prowadzącego pełni Ziółkowski, poruszony został temat problemów KSW w kontekście kwietniowej gali.
Chciałbym bić się we Francji, bo podoba mi się cała ta sytuacja z testami antydopingowymi, więc ogólnie wydaje mi się, że KSW może teoretycznie mieć problemy z ułożeniem karty, może właśnie będzie więcej francuzów, którzy są już przyzwyczajeni, że tam są badani, więc to będzie przede wszystkim budowane na Francuzach.
– wyjaśnił.
Wskazał również, który z czołowych lekkich w KSW nie wspomaga się środkami dopingującymi.
Ale też na przykład wiem, z rozmów z Marcinem Heldem, to jest gość, któremu bardzo ufam, wiem, że on nic nie bierze. Fajnie, gdyby też zawalczył na tej gali we Francji np. chociażby z Varelą.
– odpowiedział.
Zobacz także: McGregor ogłosił termin powrotu i zaszokował fanów [WIDEO]
Niedogodność organizacyjna, jaką wskazał Ziółkowski jest bardzo istotna w ujęciu karier zawodników oraz potencjalnych kar nałożonych na sportowców. Wydarzenie odbędzie się 6 kwietnia w hali Adidas Arena w Paryżu, a głównym bohaterem walki wieczoru będzie podwójny mistrz KSW – Salahdine Parnasse.
Źródło: YouTube/ekogwarancjaSPORTS, Fot: materiały prasowe KSW