Po wygranej nad Aleksandarem Rakiciem, Jiri Prochazka chciałby powrócić na mistrzowski tron w kategorii półciężkiej. Czech jest gotowy, by walczyć nawet za dwa tygodnie!
Jiri Prochazka (30-4-1) ostatni raz o mistrzowskie trofeum zawalczył w listopadzie minionego roku. Powrócił wtedy po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją, momentalnie przystępując do rywalizacji z Alexem Pereirą (10-2). Pojedynek ten zupełnie nie poszedł jednak po myśli Czecha, który został rozbity przed końcem drugiej odsłony.
Ostatni raz w akcji oglądać mogliśmy go natomiast przy okazji hitowego UFC 300. Prochazka zmierzył się z Aleksandarem Rakiciem (14-4), finalnie pokonując go w drugiej odsłonie. Teraz liczy na jak najszybszy powrót do oktagonu i walkę o tytuł.
Chciałbym zawalczyć o tytuł. Szczególnie po decyzji w Nowym Jorku. Obecnie cieszę się jedynie sobotnią wygraną. Wydaje mi się, że to, co teraz pokazałem, czyli sporo wymian ciosów, może nie być najmądrzejsze w walce z Pereirą, ale ludzie muszą zrozumieć, że potrafię się dostosować pod konkretnego rywala.
Chcę wrócić tak szybko, jak to możliwe. Jeśli to byłaby walka o pas z Alexem, jestem otwarty na galę w Brazylii za dwa tygodnie. Jeżeli będzie inna data, to też zobaczymy.
powiedział będąc w The MMA Hour.
Takie zestawienie na nadchodzącym wydarzeniu w Brazylii wydaje się być raczej niemożliwe do zrealizowania. Przedstawiciele amerykańskiego giganta mieliby zbyt mało czasu na promocję, a poza tym „Poatan” boryka się teraz jeszcze z urazem.
Zobacz także: „Poatan” z kontuzją na dwa tygodnie przed UFC 300 [WIDEO]
Źródło: MMA Fighting, fot. Jeff Bottari/Zuffa LLC