Reprezentant poznańskiego Ankosu najprawdopodobniej straci pas kategorii półciężkiej FEN, który wywalczył w lutym 2024 roku, a jego walka pożegnalna stoi pod znakiem zapytania. Prezes organizacji przyznał, że takie były warunki jego migracji do KSW.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Bartosz Szewczyk (8-4-1) swojego pierwszego występu dla największej polskiej organizacji MMA nie będzie wspominał zbyt dobrze. 21 lutego podczas gali w czeskim Libercu został szybko znokautowany przez znakomicie dysponowanego wówczas Damiana Piwowarczyka. Zawodnik straci też pas organizacji FEN, który zdobył w zeszłym roku pokonując Marcina Łazarza. Prezes Fight Exclusive Night, Jakub Borowicz, w wywiadzie dla Polish Fighters Info zdradził, że takie ustalenia miały miejsce podczas dogrywania walki z „Damsynem”:

Z KSW dogadywaliśmy się bardzo łatwo, aczkolwiek nie ja z nimi rozmawiałem, tylko to wyszło też tak jakby troszeczkę ze strony… nie chcę powiedzieć, że Bartka, ale wiedziałem o zainteresowaniu KSW Bartkiem, więc takie rozwiązanie zaproponowaliśmy i tak to dogadaliśmy. KSW na to przystało, więc tak to jego menadżer, Paweł Kowalik, poprowadził. Warunki jakie były? Jak Bartek przegra, to co się dzieje z pasem, pamiętasz?

– zapytał sugestywnie prowadzącego rozmowę Bartosza Olesia. Borowicz przyznał, że decyzja będzie wkrótce oficjalnie ogłoszona. Dodał też, że nie jest przekonany, co do walki pożegnalnej pod szyldem FEN-u, mimo wciąż obowiązującego kontraktu.

No to będziemy za chwilę musieli się do tego odnieść oficjalnie. Nie chciałem tego robić w sobotę, w niedzielę, pewnie też w poniedziałek. No i teraz musimy podjąć decyzję, czy chcemy żeby Bartek Szewczyk jeszcze się u nas bił. Gdyby walkę wygrał, to pasa by na pewno bronił do końca czerwca. Z racji tego, że przegrał, to możemy, ale nie musimy tej walki robić. Jest za szybko, żeby teraz już kreślić plany, bo z tego co wiem, to też jest tam jakaś poważna kontuzja palca rozciętego, o której dowiedziałem się też wczoraj od Pawła Kowalika. Warunki były takie, że jeżeli walkę przegra, to my nie musimy już tej walki robić na kontrakcie, ale możemy to zrobić. Podejrzewam, że musimy usiąść w Częstochowie, wypić kawę i powiedzieć sobie wprost: robimy to albo tego nie robimy. Aczkolwiek zawodnik jest po dwóch porażkach, więc jego sytuacja dosyć szybko się mocno zmieniła. Z tej bardzo korzystnej, którą miał jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy można powiedzieć, że ocierał się o UFC – możliwe, że dałaby mu to zwycięska walka. Teraz jest po dwóch porażkach, ma kontrakt oczywiście z KSW, teoretycznie może jeszcze u nas walczyć, bo kontrakt ma zobowiązujący, ale tak się umawialiśmy, że jeśli przegra, to ja mogę nie chcieć mieć go już na karcie. Z racji tego, że po prostu tak się dogadaliśmy.

Zobacz również: Oświadczenie Artnox Fight Sport w sprawie Humburgera: „To zachowanie jest niegodne żołnierza”

Źródło: YouTube / Polish Fighters Info | Fot.: Instagram / Jakub Borowicz / Bartosz Szewczyk