Do marcowej gali KSW pozostało niewiele czasu i pewnie niejeden fan zastanawia się, kogo na niej zobaczymy. Wszystko wskazuje na to, że jednak nie będzie to Damian Janikowski (3-1). 

W wywiadzie dla portalu FightsportPL reprezentant Berkut WCA Fight Team stwierdził, że występ na KSW 47 jest możliwy, ale bardziej prawdopodobna jest walka na następnym wydarzeniu:

Mówisz o marcowej gali? W zasięgu jest, ale tak właśnie się zastanawiamy czy raczej tego nie przełożą na tą warszawską galę, która ma się odbyć w kwietniu.

stwierdził.

To potwierdza „sygnały”, które wcześniej dochodziły do naszej redakcji.

Dodatkowo, Janikowski wspomniał, że chciałby zawalczyć trzy razy w 2019 roku:

Jeżeli będę cały i zdrowy, to na pewno będę chciał dwie walki zrobić, bo to gdzieś wynika z kontraktu. Jest też możliwość, żeby zrobić tę trzecią walkę. Wiadomo, że zawodników jest bardzo dużo, aczkolwiek nasza federacja ma w planach zrobienie kilku gal więcej. Jeżeli ja z walki na walkę po prostu będę się z miarę dobrze czuł, to chciałbym zrobić w tym roku trzy walki.

wyjaśnił.

Medalista olimpijki do tej pory stoczył cztery pojedynki. Zadebiutował na Stadionie Narodowym, gdzie szybko rozprawił się z Julio Gallegosem (10-8). W drugim starciu stanął naprzeciwko weterana MMA – Antoniego Chmielewskiego (32-17). Po dwóch zwycięstwach dostał szansę zaprezentowania się przed swoja publicznością – na KSW 43 we Wrocławiu. Podczas tej gali zdemolował Yannicka Bahatiego (8-4).Tak rozpędzony Janikowski trafił na kogoś nie do przejścia na tym etapie kariery – Michała Materlę (27-6). W Londynie doznał goryczy pierwszej przegranej w mieszanych sztukach walki.

Zobacz również: „Rewanż z Materlą jest na horyzoncie” – Damian Janikowski o swojej przyszłości w KSW

źródło: FightsportPL