Jakub Wikłacz zdradził kulisy opuszczenia swojej dotychczasowej organizacji – KSW, w której był mistrzem.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Jakub Wikłacz (16-3-2) niedawno ogłosił, że postanowił kontynuować swoją karierę poza KSW. Ta wiadomość wywołała spore poruszenie w mediach, a kibice zaczęli spekulować, gdzie teraz będzie walczył „Masa”. Pojawiło się wiele głosów sugerujących UFC, jednak sam zawodnik przyznał, że na razie nie podpisał kontraktu z największą organizacją MMA na świecie.

Na swoim kanale YouTube Jakub opublikował film, w którym zdradza powody swojej decyzji o opuszczeniu KSW.

Byliśmy w trakcie negocjacji nowego kontraktu. No i podczas tych negocjacji, gdzieś ja sam zastanawiałem się, jakich warunków mogę wymagać i finansowych, ale też innych takich technicznych dookoła. Dobrze wiecie, że jestem zawodnikiem, któremu zależy na tym, żeby bić się w federacjach, gdzie dajmy na to są testy antydopingowe, gdzie moi przeciwnicy też są badani. Też o wiele innych warunków mi chodziło i finalnie podczas tych rozmów doszedłem do wniosku, że może to czas, jednak się rozstać, może to czas, żeby ruszyć gdzieś indziej.

powiedział Wikłacz.

„Masa” znajduje się w znakomitej formie, notując 7 walk bez porażki. Wszyscy pamiętamy jego pentalogię z Sebastianem Przybyszem, która na stałe wpisała się w historię KSW. Wikłacz słynie z doskonałych umiejętności grapplingowych, co potwierdzają aż dziesięć poddań w jego karierze.

autor: Igor Wyszyński

Źródło: YouTube/Jakub Wikłacz