Jiri Prochazka widziałby w Polaku idealnego rywala na swoją kolejną walkę. Choć Jan Błachowicz jest już zakontraktowany na starcie z Carlosem Ulbergiem, Czech nie ukrywa swoich planów.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Czołówka dywizji do 93 kg staje się coraz bardziej elektryzująca. Jiri Prochazka wskazał potencjalnych rywali, a wśród nich znalazł się Jan Błachowicz, który niedawno awansował na trzecie miejsce w rankingu. Prochazka po imponującym zwycięstwie nad Jamahalem Hillem na UFC 311 ma jasno sprecyzowane plany. Choć początkowo liczył na trzecią walkę o pas z Alexem Pereirą, to Brazylijczyk najpierw zmierzy się z Magomedem Ankalaevem na UFC 313.
Widzę trzech zawodników z top 5, którzy stanowiliby dla mnie wyzwanie. Nie chcę walczyć z niżej notowanymi rywalami. Jest Alex, jest Ankalaev i trzecim jest Jan Błachowicz. On też pokazał naprawdę dobry występ przeciwko Alexowi.
stwierdził Czech podczas podcastu „Overdogs with Mike Perry”.
Prochazka jest zdeterminowany, by w 2024 roku wrócić na tron wagi półciężkiej.
W tym roku wracam na szczyt. Po prostu dajcie mi przeciwnika, a pokażę, że jestem mistrzem.
zadeklarował były czempion.
Polak, który niedawno nieoczekiwanie awansował na trzecią pozycję w rankingu UFC wagi półciężkiej, ma już jednak zakontraktowaną walkę. 22 marca w Londynie zmierzy się z niebezpiecznym Carlosem Ulbergiem. Potencjalne zwycięstwo Błachowicza mogłoby otworzyć drogę do pojedynku z Prochazką.
Były polski mistrz UFC nie walczył od pamiętnego starcia z Pereirą, w którym uległ niejednogłośną decyzją sędziów. Wcześniej pokonał Aleksandara Rakicia, który doznał kontuzji kolana podczas ich walki.
Źródło: Overdogs with Mike Perry | foto: ufc.com