W nocy z soboty na niedzielę wystartował tegoroczny turniej organizowany przez PFL. Udział w gali wziął m.in. nasz rodak – Krzysztof Jotko, który ostatecznie przegrał na kartach sędziowskich. Chwilę po evencie, odniósł się do werdyktu.

Mający na koncie ponad 30. zawodowych pojedynków, Krzysztof Jotko (24-7), jako weteran klatek UFC przeszedł do PFL. Ze względu na swoje doświadczenie, momentalnie rozpoczął od rywalizacji w regularnym turnieju, startując w kategorii półciężkiej. Pierwsza potyczka miała miejsce w miniony weekend. Polak zmierzył się wówczas z reprezentantem Irlandii, Willem Fleurym (12-3) i po bliskim, trzyrundowym pojedynku, wyszedł do decyzji sędziowskiej. Niestety, ta ostatecznie nie poszła na jego konto…

Zobacz także: PFL 2023 #1 – wyniki. Krzysztof Jotko i Daniel Torres przegrywają swoje walki

Zdziwienie malowało się na twarzy Jotki już w momencie ogłaszania wyniku. Kilka chwil po całym evencie, postanowił on również odnieść się do werdyktu w przestrzeni internetowej. Krótko, acz konkretnie go skomentował, zupełnie nie zgadzając się z sędziami.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

W najbliższy weekend, rywalizację w PFL-u rozpoczną również inni reprezentanci naszego kraju. Do klatki wejdzie wówczas były zawodnik ACB, KSW, czy FEN – Michał Andryszak (25-10), a także niepokonana dotąd na zawodowstwie, Karolina Sobek (4-0).

Źródło: Facebook/Krzysztof Jotko