Marcin Sianos (4-4) przegrał z Szymonem Bajorem (20-8) na gali FEN 26 we Wrocławiu. Zawodnik zamieścił za pomocą swoich mediów społecznościowych oświadczenie po walce.

Marcin Sianos przegrał przez TKO w drugiej rundzie. Bajor ubił swojego rywala mocnymi łokciami, rozcinając przy tym mocno jego twarz.

Zobacz również: FEN 26: Szymon Bajor demoluje łokciami Marcina Sianosa

Sianos przyznał w oświadczeniu, że problemy kondycyjne były spowodowane zbyt późnym ścinaniem wagi co skutkowało odwodnieniem w walce. Zawodnik zaznaczył również, że jego rywal wygrał zasłużenie.

„Ba4dzo Was proszę nie piszcie takich komentarzy typu wrócisz silniejszy, mocniejszy. Będzie lepiej ,a co ja byłem jakiś niedołeżny? Nie – po prostu zabrakło oleju w moim kokosie. ROBIMY To co jest sprawdzone a ja zacząłem pierwszy raz w życiu robić wagę na 4 dni przed walką i okazało się że byłem mega odwodniony. Z nikim tego nie konsultowalem . Do samej walki byłem bardzo dobrze rozgrzany ale juz coś miałem kapcia w ustach i co chwilę tylko moczylem usta. Niestety walka pokazała na ile starczyło energii i pod koniec pierwszej rundy kompletnie mnie odcięło. Wwiadomo Szymon widząc mnie slabnacego przejął kontrolę i dokończył dzieła skończenia .Zrobiłem mu duży prezent w postaci mojej niedyspozycji sportowej. Oczywiście wygrał zasłużenie
Bardzo mnie ta lekcja boli. Walka mogła wyglądać zupełnie inaczej. Zbieramy doświadczenie i jedziemy dalej.
Dziękuję wszystkim sponsorom. Trenerom, sparingpaetnerom. Naroznikowi, sympatykom i wszystkich osobom którewe mnie wierzą. Za nimi jak trzeba będzie pójdę w ogień.”

Dla Sianosa porażka z Bajorem była pierwszą przegraną przed czasem. Do tej pory wszystkie przegrane walki toczył na pełnym dystansie.

Zobacz również: FEN 26 – wyniki gali. Grzebyk broni pas, Zadora traci

źródło: Facebook/ Marcin Sianos