Były mistrz kategorii średniej, Michael Bisping (30-9), jest pod wrażeniem umiejętności nowego objawienia dywizji do 84 kg, Israela Adesanyi (15-0). Jednak uważa, że nie miałby większych problemów z pokonaniem go.

W swoim podcaście „The Count” bardzo chwalił Adesanyę, ale gdyby miał wybierać, z kim chciałby teraz walczyć, to wybór padłby na niego.

Lubię Israela, ale powiem wam coś. Jeśli miałbym wskazać jednego zawodnika, z którym chciałbym teraz zawalczyć, byłby to Israel. Jest dobry, jest świetny, ale nie kupuję tego. Nie mówię, że nie jestem pod wrażeniem. Jest niezły, wygrywa z innymi. Odniósł dobre zwycięstwo nad Derekiem Brunsonem, ale Derek wyglądał tragicznie. Był przerażony. Myślę, że byłaby to łatwa walka. Tylko to z siebie wyrzucam.

„The Last Stylebender” jest na fali 4 zwycięstw z rzędu w organizacji UFC. Podczas UFC 234 zostanie poddany prawdziwemu wyzwaniu, walcząc z byłym mistrzem Andersonem Silvą. Zwycięzca tego pojedynku prawdopodobnie dostanie szansę walki o pas.

Michael Bisping ostatni raz pojawił się w klatce podczas UFC Fight Night 122. Przegrał w tym pojedynku z Kelvinem Gastelumem przez KO w pierwszej rundzie. Po tej walce ogłosił przejście na emeryturę.

Jak mogłoby się potoczyć potencjalne starcie Bisping vs Adesanya? Czy faktycznie Bisping z łatwością pokonałby Adesanyę?

 

źródło: bjpenn.com