Mateusz Gamrot od dłuższego czasu apeluje o pojedynek z uplasowanym na 5. miejscu w rankingu, Michaelem Chandlerem. Ten najwyraźniej kompletnie to ignoruje, bowiem ma inne plany najbliższy okres.

Październik 2022 – właśnie wtedy po raz ostatni widzieliśmy Mateusza Gamrota (21-2) w oktagonie amerykańskiego giganta. Miesiące mijają, a głód walki u polskiego zawodnika coraz bardziej rośnie. Raz po raz zaczepia w przestrzeni internetowej znajdującego się dwie lokaty nad nim, byłego pretendenta do pasa – Michaela Chandlera (23-8). Ten jednak póki co w żaden sposób nie odpowiada na wpisy reprezentanta Czerwonego Smoka i American Top Team.

Zobacz także: Mateusz Gamrot nieustannie zwraca się o walkę z Chandlerem!

Wygląda na to, że takowa konfrontacja na pewno nie będzie miała miejsca w najbliższej przyszłości. „Gamer” musi więc na razie zapomnieć o dzieleniu klatki z Amerykaninem… Wszystko ze względu na jego plany – „Iron” zamierza bowiem wystąpić teraz w kategorii do 77 kilogramów.

„Wybuchowy spektakl… Waga półśrednia tego lata?”

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Chandler jak dotąd pięciokrotnie startował pod sztandarem amerykańskiego giganta, zwyciężając zaledwie w dwóch z tych pojedynków. Trzeba jednak mieć na uwadze, iż od początku dołączenia, mierzy się ze ścisłą czołówką wagi lekkiej. Ostatni pojedynek stoczył w listopadzie, kiedy skrzyżował rękawice z Dustinem Poirierem (29-7). Finalnie zmuszony był uznać wyższość przeciwnika, zostając poddanym w trzeciej rundzie, jednakże panowie zapewnili nam dobre i krwawe widowisko.

Źródło: Twitter/Michael Chandler