Patrik Kincl skupia się teraz wyłącznie na nadchodzącym rewanżu z Karlosem Vemolą. W międzyczasie pojawiła się jednak jeszcze jedna bardzo interesująca oferta… Ta dotyczyła ewentualnego starcia z legendarnym Natem Diazem.
Patrik Kincl (26-10) od minionego roku związany jest z czesko-słowackim OKTAGON MMA, gdzie przeszedł bezpośrednio z największej organizacji nad Wisłą – KSW. Dzierży tam mistrzowskie trofeum wagi średniej. Przy najbliższej okazji – w maju – miejsce ma mieć długo wyczekiwany rewanż z Karlosem Vemolą (33-6). Zanim jednak oficjalnie to potwierdzono, w przestrzeni internetowej pojawiały się plotki, iż szefostwo planuje sprowadzić na pojedynek z nim byłego fightera UFC, Nate’a Diaza (21-13). Okazuje się, iż coś faktycznie było na rzeczy…
Wiem tyle, co ty. Ondrej Novotny powiedział mi, że negocjują z [Natem] Diazem. Byłem zaskoczony, to byłoby coś wspaniałego, ale ostatecznie do tego nie dojdzie.
Zobacz także: Czy warto postawić na Siwca i Surdu? Typujemy walki Oktagon 40: Gamechanger
Najbliższe miesiące, Kincl na pewno spędzi rywalizując poza granicami naszego kraju. Jego umowa zawiera kilka występów, więc chciałby jeszcze trochę zdziałać. Za cel stawia sobie przede wszystkim wygraną z Vemolą, a następnie zdobycie drugiego pasa.
Powrót do KSW? Może… Mój obecny kontrakt obejmuje jeszcze trzy czy cztery walki, chcę zdobyć pas wagi półśredniej, a potem zobaczymy.