Kilka dni temu, Chan Sung Jung, szerzej znany jako „Koreański Zombie” stwierdził, że ze względu na brak zestawionej walki w kategorii piórkowej, byłby w stanie zawalczyć w wyższej dywizji. Rafael Fiziev wyraził chęć powitania Koreańczyka wadze lekkiej.

Chan Sung Jung po rozczarowującej porażce z Brianem Ortegą którą poniósł jednogłośną decyzją sędziów po jednostronnym widowisku, chciał zmazać złe wrażenie i powrócić do oktagonu najszybciej jak się da. Przegrana z Amerykaninem była dla Koreańczyka na tyle bolesna, że przybrał na wadze ponad 20 kg. Z racji nieaktywności, którą chciał wyeliminować i braku zestawionego pojedynku w swojej kategorii wagowej, Jung zamierzał stoczyć potyczkę w wyższej dywizji.

Ostatnio usiadłem z trenerami Eddiem i Jasonem oraz moim menadżerem i dyskutowaliśmy o przeniesieniu się z kategorii piórkowej do lekkiej. Zapytałem Seana, czy mógłbym zawalczyć z kimkolwiek z dywizji lekkiej, od miejsca 15. do 20. Niemniej jednak, musiałem porzucić ten pomysł, gdy usłyszałem, jak długo musiałbym czekać. Z racji braku zestawionej walki w kategorii piórkowej, pomyślałem, że przeniesienie się do dywizji lekkiej nie byłoby złe. Przynajmniej miałbym coś do zrobienia, ale niestety się nie udało.

Chęć do przywitania Koreańczyka w kategorii lekkiej wyraził Rafael Fiziev, publikując wymowny wpis na Twitterze:

Trener klubu Tiger Muay Thai aktualnie może się pochwalić serią trzech zwycięstw, prezentując się ostatnimi czasy wręcz fenomenalnie. Wspólnym mianownikiem obu zawodników jest wygrana przez KO z Renato Moicano. Znając style obu zawodników, zapewne bylibyśmy świadkami kapitalnej bitki, pytanie jednak, czy taki rywal odpowiadałby mającemu od wielu lat ugruntowaną pozycję Jungowi i organizacji UFC?

Ostatnio, o usługi Koreańczyka zabiegał także Dan Ige, który wyzwał go do walki po raptem 22-sekundowym nokaucie na Gavinie Tuckerze.

Zobacz także: Georges St-Pierre przyznaje, że nigdy nie lubił walczyć: „Nienawidziłem tego. To jest nie do zniesienia”

źródło: bjpenn.com