Ze zmiennym szczęściem radzili sobie nasi rodacy wczorajszego wieczora. Dwa zwycięstwa i dwie przegrane to rezultat gali UFC Fight Night Berlin. Na pocieszenie warto dodać iż Joanna Jędrzejczyk po raz kolejny zachwyciła cały świat demolując Jessice Penne. Przedstawiamy nasze plusy i minusy.

Plus and minus icons

Joanna Jędrzejczyk – niby oczywistość, niby formalność a jak cholernie cieszy! Polka w swojej pierwszej obronie zmasakrowała Amerykankę Jessice Penne robiąc jej na twarzy jesień średniowiecza. Świat rozpływa się nad umiejętnościami podopiecznej duetu Derlacz – Bońkowski. Aśka pokazała wachlarz technik które do tej pory nie pokazał nikt w kobiecym MMA. Joanna „Champion” udowodniła że odebranie jej pasa będzie  graniczyć z cudem. Najlepszy striker w całym UFC? Nie będzie kontrowersji jeśli powiem – tak!

Makwan Amirkhani – ekspres z Finlandii! Po raz kolejny zadziwił i skończył walkę niezwykle szybko, tym razem przez poddanie. Niezwykle pozytywny Fin szybko wpiął sie za plecy i po kilku chwilach walki poddał swojego rywala po raz kolejny udowadniając że wyrasta na wschodzącą gwiazdę europejskiej sceny MMA.

Mairbek Taisumov – niezwykle efektowny nokaut zawsze budzi szacunek. Po pierwszej problemowej rundzie Taisumov zaczął kontrolować walke i wykorzystywać błędy Patricka. Skończyło to się wysokim kopnięciem i dokończeniem roboty w parterze. To już trzecia z rzędu wygrana Taisumova przed czasem w UFC.

Arnold Allen – niezwykle ciekawa i efektowna gilotyna dałą Anglikowi wygrana nad Alanem Omerem. Po pierwszych wyrównanych rundach, Allen wykorzystał błąd Omera, przechwycił jego głowę, skutecznie zapiął gilotynę i zmusił Niemca do odklepania. Walka która warto obejrzeć.

Magomed Mustafaev – świetna dyspozycja w walce z naszym Piotrkiem Hallmanem. Rosjanin zaskoczył w stójce „Płetwala” wygrywając tę płaszczyznę walki. Latające kolana, sporo mocnych ciosów – tym Mustafaev zadziwił. Trzeba przyznać iż był lepszy, celniejszy, mobilniejszy. Warto obserwować tego zawodnika.

Bez tytułu

Lekarz – człowiek który okradł Piotra Hallmana. Nie powinno dochodzić do sytuacji, gdzie na tym poziomie jest osoba tak niekompetentna. Rozcięcie zupełnie nie kwalifikowało sie na przerwanie tego pojedynku, Polak powinien zostać opatrzony i dopuszczony do walki, jeśli rana by nie przestawała krwawić lub powiększała się to zasadne byłoby przerwanie. Bardziej kompetentnych lekarzy widać na lokalnych galach w Polsce – Hallmana okradziono.

Łukasz Sajewski – „syndrom Pawlaka”. Daleki jestem do krytykowania Łukasza, jednak było widać że coś nie grało. Fizycznie wyglądało to jakby starszy brat bił młodszego. Łukasz nie miał żadnego pomysłu na tę walkę, z jego ofensywy nie wynikało nic, smutno było patrzeć. Berlin rzucił klątwę na debiutujących tam Polaków. Szkoda bo Hein nie pokazał za dużo w tej walce.

Denis Siver – był dużym faworytem, jednak nie było tego widać w oktagonie. Siver w pierwszej rundzie walczył swoje, jednak kiedy tylko opadł z sił weteran z Japonii zaczął klinczować przeplatając to z obaleniami łapiąc punkty. Siver nie potrafił sie przeciwstawić tej ofensywie przegrywając dwie ostatnie rundy dość wyraźnie.