Curtis Blaydes udowodnił wartość swoich zapasów. Zdominował Justina Willisa na przestrzeni 3 rund.

Blaydes zaczął ruchliwie. Hasał i okopywał wykroczną nogę. Po chwili spróbował przenieść walkę do parteru. Udało mu się to. Chciał zajść za plecy. Willis wstawał, ale od razu inkasował kolana na udo i był rzucany na matę.

„Razor” po przerwie był ostrożny. Trafił prawym i wstrząsnął przeciwnikiem. Błyskawicznie ruszył na niego, lecz nie dał rady wykończyć. Jedynie obalił go. Zajął jego plecy. Powtórzyła się sytuacja powszedniego starcia. Curtis wyprowadzał kolano za kolanem, a oponent nie wstawał.

W finalnej odsłonie panowie szczędzili fajerwerków. Po ok. 2 minutach Blaydes ruszył po obalenie, lecz Justin dobrze się bronił. Nastąpiło rozerwanie. Nie na długo panowie byli daleko od siebie. „Razor” znów zechciał przenieść bój do parteru i tym razem mu się to udało. Nie utrzymał tego długo. Rywal doczłapał się do siatki, ale nie wstał.

Zobacz również: UFC on ESPN+6 – wyniki [NA ŻYWO]