Zapraszamy do przejrzenia relacji z karty wstępnej wzbogaconej o wideo z akcji kończących gali UFC on ESPN+ 38.

155 lb: Mateusz Gamrot (17-1) vs. Guram Kutateladze (12-2) [OPIS WALKI]

125 lb: Gillian Robertson (9-4) vs. Poliana Botelho (8-3)

Runda 1:

Gillian Robertson poszła szybko po sprowadzenie za jedną nogę, Brazylijka złapała uchwyt za głowę, jednak nic z tego nie wyniknęło. Klincz pod siatką, kontrola po stronie Brazylijki. Próba latającego kolana Brazylijki skończyła się obaleniem w wykonaniu Robertson.

Runda 2:

Robertson zdecydowanie aktywniejsza w stójce, tym razem sprawnie sprowadziła walkę do parteru, gdzie była aktywna z góry i mocno obijała rywalkę, która skupiała się głównie na robieniu pasywności z dołu, łapiąc i blokując ręce przeciwniczki.

Runda 3:

Robertson szybko poszła po sprowadzenie i tam skutecznie obijała Polianę Botelho, nie dając ani chwili wytchnienia przeciwniczce.

Sędziowie jednogłośnie wskazali GIlian Robertson jako zwyciężczynię, punktując 2x 29-27, 29-28.

185 lb: Jun Yong Park (12-4) vs. John Phillips (22-11)

Runda 1:

Obaj rozpoczęli spokojnie, nie wyprowadzając żadnego ciosu od początku walki, Jun Yong Park bez problemu sprowadził przeciwnika. John Phillips próbował uciekać do stójki, wystawiając głowę, którą szybko przechwycił Koreańczyk, za chwilę zachodząc za plecy i wyprowadzając sporo ciosów. Rozciągnięcie, kolejne ciosy młotkowe spadały na głowę Walijczyka. Koreańczyk przeplatał ciosy z próbą przełożenia ręki pod szyją przeciwnika. Totalna dominacja w wykonaniu Parka.

Runda 2:

Niskie kopnięcie zawodnika z Walii. Próba podbródkowego w wykonaniu Phillipsa, rywal jednak ponownie sprawnie poszedł po sprowadzenie, zajmując plecy Walijczyka. Koreańczyk nieustannie bił, wyprowadzając setki uderzeń, kompletny brak odpowiedzi ze strony Walijczyka.

Runda 3:

Kilka zamachowych ciosów sierpowych w wykonaniu Phillipsa, po chwili kolejne bezproblemowe sprowadzenie w jego wykonaniu. Koreańczyk przeszedł do półgardy, gdzie wyprowadzał mnóstwo ciosów łokciami i lewą ręką, głównie krótkich i nie zadających zbyt wielkich obrażeń, konsekwentnie szlifował jednak rekord zadanych ciosów w walce. Walijczyk oddał plecy i ponownie zebrał mnóstwo uderzeń, dotrwał jednak do kończącej syreny.

Sędziowie nie mieli problemów, aby wskazać Jun Yong Parka jako zwycięzcę, punktując 3x 30-25.

155 lb: Jamie Mullarkey (12-4) vs. Fares Ziam (11-3)

Runda 1:

Fares Ziam rozpoczął od niskich kopnięć. W pewnym momencie, obaj zawodnicy zderzyli się wykrocznymi nogami, szukając lowkicka w tym samym czasie. Po chwili stójki, Jamie Mullarkey spróbował sprowadzenia, które udanie sfinalizował. Jamie próbował dojść do pozycji bocznej, rywal dobrze się kręcił, wpadł jednak w gilotynę, choć powrócili do stójki, gdzie Mullarkey zerwał uchwyt łokciem. Lewy Mullarkeya. Francuz odpowiedział lewym. Niskie kopnięcie Ziama. Próba ciosów na tułów w wykonaniu Austalijczyka. Zawodnik z Francji spróbował ustabilizować przeciwnika w uchwycie na siatce, lecz nieskutecznie. Kolejny lowkick Ziama. Reprezentant Australii próbował ciosów prostych, lecz został skontrowany przez rywala, zdecydowanie go wyprzedzającego szybkością. Prawy Mullarkeya. Ziam poszedł po sprowadzenie, posadką za jedną nogę, lecz przeciwnik wykorzystując ogrodzenie zdołał powrócić do stójki. Akcja ponowiona przez Francuza, Australijczyk wstał, ponownie został na chwilę obalony, nie był jednak ustabilizowany.

Runda 2:

Stroną wywierającą presję od początku drugiej rundy był Mullarkey. Za każdym razem nadziewał się jednak na kontry, zatem spróbował sklinczować przeciwnika pod siatką, choć ten szybko zerwał uchwyt łokciem. Pojedynek powrócił na środek oktagonu, ale Mullarkey konsekwentnie próbował spychania oponenta na siatkę, bez ciosó jednak. Ziam sprawnie hasał do boku, ale co jakiś czas dawał się ustawić na ogrodzeniu. Wysokie kopnięcie Francuza z wykrocznej nogi. Niskie kopnięcie Ziama, próba latającego kolana, przechwycona przez przeciwnika, który szukał sprowadzenia. Po chwili siłowania się, zdołał uwolnić się z uchwytu. Kolejny lewy zawodnika z Francji, udane sprowadzenie w wykonaniu Murrakleya. Ziam próbował wstawać, lecz nieskutecznie, gdyż przeciwnik dobrze kontrolował, dochodząc do półgardy i stabilizując Francuza. Ziam odzyskał gardę, stale natomiast pozostając biernym na plecach. Próba wejścia w dosiad Mullarkeya, w konsekwencji jednak zajęcie pleców przeciwnika. Pojedynek powrócił do stójki na kilka ostatnich sekund, gdzie Australijczyk zdołał jeszcze sprowadzić przeciwnika do parteru, ale tylko na moment, bez kontroli.

Runda 3:

Mullarkey rozpoczął od ciosów prostych, ustawiając przeciwnika na siatce, który próbował odpowiadać obszernymi ciosami sierpowymi. Australijczyk grzmotnął przeciwnikiem o ziemię, Francuz szybko wstał i to on poszedł po sprowadzenie, które zostało skontrowane przez rywala i Ziam ponownie wylądował na plecach, wyraźnie już zmęczony. Opadający z sił Francuz szukał możliwości, by uciec do stójki, lecz Jamie doskonale się kleił i nie dawał ani chwili wytchnienia, ani centymetra przestrzeni przeciwnikowi z Francji. Ziam próbował poddania kimurą, choć nie miała za bardzo prawa wejść z półgardy. Walka powróciła do stójki, Ziam pod kontrolą klinczu, sytuacja jednak została odwrócona. Australijczyk ponownie udanie sprowadził walkę do parteru, dochodząc do dosiadu, po chwili jednak lądując w półgardzie. Próba przejścia, zastopowana przez przeciwnika. Niewiele akcji zawodnika z Australii. Dosiad, przeciwnik wywinął się z niedogodnej pozycji i w konsekwencji – wpiął się za plecy Mullakreyowi. Kilka ciosów w wykonaniu francuskiego zawodnika. Koniec walki.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Faresa Ziama jako zwycięzcę, punktując 3x 29-28.

205 lb: Gadzhimurad Antigulov (20-8) vs. Maxim Grishin (31-8-2)

Runda 1:

Początkowo obaj Rosjanie wzajemnie się szachowali, nie wyprowadzając praktycznie żadnych akcji. Maxim Grishin próbował wyczuć dystans, gdy już to zrobił, wyprowadził kilka nieśmiałych niskich kopnięć. Antigulov poszedł po sprowadzenie, spychając rodaka na siatkę, tam trzymając klincz. Po chwili utrzymywania walki na ogrodzeniu, zawodnicy powrócili na środek oktagonu. W odpowiedzi na szarżę Antigulova, Grishin złapał klincz, z którego potraktował korpus przeciwnika kolanami. Gadzhimurad ponownie zamknął rodaka na siatce, po chwili, Maxim rozerwał uchwyt dwoma ciosami łokciem. Antigulov zamarkował obrotówkę na korpus, Grisin był jednak na to gotowy. Headkick Maxima, prawy rywala.

Runda 2:

Niskie kopnięcie Grishina, próba obrotówki Antigulova, daleko poza celem. Gadzhimurad zajął plecy rywala, ten jednak uciekł pod siatkę, aby uniemożliwić ustabilizowanie oponentowi. Grishin się jednak sprawnie wywinął z niedogodnej pozycji i ją obrócił. Po chwili pojedynek powrócił do stójki, na sprowadzenie Maxima, rywal odpowiedział próbą gilotyny. Grishin sprawnie wyciągnął głowę z uchwytu i zajął dosiad, gdzie naprzemiennie bił łokciami i ciosami w głowę przeciwnika, który jedynie się bronił, nie odpowiadał. Po nieco ponad minucie, Antigulov zdołał wywinąć się z niedogodnej pozycji i powrócić do stójki, gdzie kilkoma mocnymi ciosami trafił przeciwnika i chyba nawet go podłączył! Grishin pozbierał się jednak i to on był stroną wywierającą presję. Maxim wyprowadzał ciosy z prędkością karabinu maszynowego, przeciwnik zasłonił się za podwójną gardą i oparł na siatce, lecz po chwili zaczęły się uginać pod nim nogi. Sędzia przerwał walkę, dwie sekundy przed końcem rundy.

Gadzhimurad Antigulov (2-4 w UFC) poniósł już czwartą porażkę z rzędu, wszystkie walki przegrał przed czasem, co zapewne będzie skutkowało zwolnieniem z kontraktu z organizacją UFC.

135 lb: Said Nurmagomedov (14-2) vs. Mark Striegl (18-3)

Runda 1:

Wymiana na kopnięcia z obu stron, Said Nurmagomedov dołożył krótki cios z prawej ręki. Frontalne kopnięcie Rosjanina. Po chwili akcja ponowiona, obie jednak niecelne. Mark Striegl nadział się na kontrę z lewej ręki Rosjanina, nieroztropnie szarżując. Japończyk próbował desperackiego sprowadzenia, ale zostało skontrowane przez przeciwnika, gdzie Nurmagomedov brutalnie dobił rywala ciosami młotkowymi.