Philipe Lins odniósł pierwsze zwycięstwo w oktagonie organizacji UFC, pokonując Marcina Prachnię jednogłośną decyzją sędziów.

Runda 1:

Kopnięcie na korpus po stronie Marcina Prachni. Po chwili akcja ponowiona. Philipe Lins skrócił dystans i próbował ustrzelić Polaka. Prachnio z niskim kopnięciem. Lewy na korpus w wykonaniu Brazylijczyka. Lins szybko zajął plecy rywala pod siatką i szukał możliwości do przełożenia ręki pod brodą oponenta. Polak rozerwał klamrę i powrócił do stójki. Wymiana na kopnięcia z obu stron. Lins po zainkasowaniu kopnięcia od rywala, szukał sprowadzenia walki do parteru pod siatką z klamry, Marcin dobrze się wybronił, częstując rywala ciosem na rozerwanie. Lins ponownie szukał obalenia, ponownie bezskutecznie. Bardzo dobra obrona przed sprowadzeniami w wykonaniu Prachni.

Runda 2:

Lewy cios Linsa, Prachnio z kopnięciem. Obaj wdali się w szalone wymiany sierpami, bardziej podłączony wydawał się być Prachnio. Klincz pod siatką, Prachnio mocno zraniony potężnymi ciosami Linsa! Świetne kopnięcie na korpus po stronie Polaka! Kolejna próba obalenia w wykonaniu Brazylijczyka, ponownie jednak nieskuteczna. Prawy Brazylijczyka doszedł do głowy polskiego reprezentanta. Lins ponownie zaciągnął Marcina pod siatkę, szukając obalenia.

Runda 3:

Niskie kopnięcie w wykonaniu Brazylijczyka, choć niecelne. Celne ciosy nogami natomiast w wykonaniu Prachni. Lins poszedł po sprowadzenie i dobrą podcinką obalił Prachnię. Polak zdołał wstać do stójki. Nie na długo, gdyż następnie ponownie został obalony. Ponownie jednak wstał i potraktował rywala mocnym lewym. Lins ponownie spróbował obalenia, które łatwo sfinalizował. Prachnio powrócił do stójki. Brazylijczyk ponownie ruszył po klincz pod siatką. Prachnio szukał jeszcze kimury w stójce spod siatki, lecz bez skutku.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Philipe Linsa jako zwycięzcę, punktując 3x 29-28.