Niepokojące wieści dobiegają wprost z ust dyrektora sportowego KSW. „Będą jakieś roszady” – mówi stanowczo w kontekście gali na Stadionie Narodowym. O które starcie może więc chodzić? 

Przedstawiciele największej organizacji MMA nad Wisłą chętnie dzielą się statystykami dotyczącymi sprzedaży biletów na XTB KSW Colosseum 2. W mediach społecznościowych znajdziemy informację, iż rozeszło się ich ponad 30 tysięcy, co już czyni to drugą największą galą w historii federacji.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie uda się utrzymać pierwotnie planowanej rozpiski aż do samego końca. Dyrektor sportowy KSW, Wojsław Rysiewski, poinformował bowiem, że jeden z bohaterów nabawił się kontuzji.

Jeden zawodnik doznał kontuzji, więc jeszcze będą jakieś roszady… Tego można się było spodziewać. (…) W większości pojedynków staram się mieć zawodnika w treningu, który ewentualnie będzie mógł wskoczyć. Te walki też są tak ułożone kategoriami, żeby w razie czego można było zawodników przesuwać między starciami.

O którą konfrontację może chodzić, da się natomiast wywnioskować z jednego z wpisów szefującego w stajni menadżerskiej Artnox Fight Sport, Artura Gwoździa. Otóż zdradził on niedawno, że jeżeli jeden z jego podopiecznych, Patryk Surdyn (7-3), wygrałby ostatni pojedynek, czekałoby na niego coś specjalnego.

Zobacz także: XTB KSW 81: Werlleson Martins powrócił z dalekiej podróży i ciężko znokautował Patryka Surdyna! [WIDEO]

Obecnie wszyscy odwołują się do gali na Stadionie Narodowym, więc i ten wpis najprawdopodobniej tego dotyczy. Zestawiając to ze słowami Rysiewskiego, można więc sądzić, że chodzi o mistrzowski pojedynek na szczycie wagi koguciej między Jakubem Wikłaczem (14-3-1) oraz Zuriko Jojuą (9-1).

W takiej konfiguracji niewykluczone, że to Werlleson Martins (18-5) otrzyma szansę występu na hitowym wydarzeniu. Były czempion, który w dotychczasowej karierze miał okazję trzykrotnie rywalizować z Wikłaczem – Sebastian Przybysz (10-3), niejednokrotnie powtarzał bowiem, iż nie pasuje mu termin czerwcowego eventu.

Źródło: Twitter/Artur Gwóźdź