Wielkimi krokami zbliża się kolejny pojedynek Mateusza Gamrota pod sztandarem UFC. Tym razem jego oponentem będzie doświadczony Jeremy Stephens, który w największej organizacji MMA na świecie nieustannie walczy już od ponad czternastu lat. Co „Lil Heathen” sądzi o konfrontacji z Polakiem? O tym opowiedział w rozmowie z portalem MMA Junkie.
Pomimo, iż Jeremy Stephens (28-18) nie zwyciężył od pięciu batalii, wciąż wydaje się być niebezpiecznym przeciwnikiem. O jego eksplozywności dość boleśnie przekonał się niedawno Drakkar Klose (11-2-1), który odepchnięty przez Amerykanina na ceremonii ważenia, nabawił się urazu, eliminującego go z podejścia do właściwej konfrontacji. Amerykanin nie omieszkał porównać „Gamera” do jego byłego, niedoszłego oponenta. Według niego, Polak może okazać się jeszcze większym wyzwaniem.
Myślę, że to będzie cięższe zestawienie, niż z Drakkarem. Gamrot to bardzo dobry zawodnik. Może bić się w stójce, ale ma też świetne zapasy. Chce cię sprowadzać, wygrać na punkty, ale jest naprawdę mocny. Podoba mi się to, bo pragnę wyzwania, które każdego dnia będzie do mnie mówić: 'Wstawaj k*rwa, masz głodnego dzieciaka, który chce ci zabrać wszystko, na co tyle pracowałeś.’ Wciąż czuję ten głód, bracie.
Zobacz także: Jeremy Stephens o walce z Mateuszem Gamrotem: Jestem przekonany, że wygram ten pojedynek
Mateusz Gamrot (18-1) w ostatnim pojedynku – do którego doszło w kwietniu bieżącego roku – efektownie rozprawił się ze Scottem Holtzmanem (14-5), posyłając go na deski już w drugiej odsłonie. 30-letni reprezentant Czerwonego Smoka oraz American Top Team nigdy nie ukrywał swoich sportowych ambicji, a z racji tego, iż Stephens ma na rozkładzie kilka znanych nazwisk, ewentualny triumf nad nim może przybliżyć Polaka do spełnienia celu i zyskania jeszcze większej rozpoznawalności za oceanem.
Źródło: YouTube/MMA Junkie