Przegrana Jana Błachowicza zdecydowanie była na rękę Coreyowi Andersonowi. Wszystko za sprawą dyskusji, która niedawno wywołała niemałe poruszenie w przestrzeni internetowej.
Jan Błachowicz (28-9) podczas UFC 267 przystąpił do swojej drugiej obrony mistrzowskiego trofeum. Tym razem zmierzył się z doświadczonym Gloverem Teixeirą (33-7), który wraz ze swoim sztabem przygotował bardzo dobrą taktykę pod starcie z Polakiem. Jego przewagę widać było od samego początku i dobrze ją wykorzystując, poddał 38-latka przed końcem drugiej odsłony.
Zobacz także: UFC 267: Jan Błachowicz sensacyjnie uduszony w 2. rundzie! Teixeira nowym mistrzem [WIDEO]
W telegraficznym skrócie – ostatnimi czasy bardzo dużo spekulowało się na temat najlepszego zawodnika dywizji półciężkiej na świecie. Kibice rozbili się na dwa obozy – sympatyków Bellatora, a także UFC. Corey Anderson (16-5) już wcześniej zaznaczał, iż główny faktor w tej dyskusji będzie odgrywało UFC 267 i… teraz może świętować.
As I said… Jan was worried about me after I handled my business and forgot he had his own business!! #UFC267
— Corey 'Overtime’ Anderson (@CoreyA_MMA) October 30, 2021
„Tak jak powiedziałem… Jan zajmował się mną, po tym, jak załatwiłem swój interes i zapomniał o swoim!”
Glover handled my light weight!! Anybody can get caught with a big shot…. but there’s no luck in 3 rounds of ground and pound or a 2nd round submission! #UFC267
— Corey 'Overtime’ Anderson (@CoreyA_MMA) October 30, 2021
„Glover poradził sobie z moją wagą! Każdy może zostać trafiony jakimś mocnym ciosem… Ale nie ma mowy o szczęściu w przypadku 3-rundowej dominacji parterowej czy poddaniu w 2. rundzie!”
Dla Błachowicza była to pierwsza przegrana od lutego 2019. Przerwała ona jednocześnie jego serię pięciu triumfów, w ramach której pokonywał chociażby Luke’a Rockholda (16-5), Dominicka Reyesa (12-3), czy podchodzącego do batalii z nim z nieskazitelnym rekordem, Israela Adesanyę (21-1).
Źródło: Twitter/Corey Anderson