Curtis Blaydes wprawdzie wypowiedział się już o porażce z Derrickiem Lewisem, jednak dość lakonicznie. Po ponad miesiącu, Amerykanin otworzył się nieco bardziej i szerzej skomentował przegraną.

Prawdopodobnie aktualnie najlepszy zapaśnik w kategorii ciężkiej – Curtis Blaydes 20 lutego skrzyżował rękawice z Derrickiem Lewisem podczas main eventu gali w Vegas. Mimo świetnej pierwszej rundy w wykonaniu „Razora”, pojedynku tego nie będzie dobrze wspominał, gdyż został piekielnie ciężko znokautowany przez rywala w drugiej odsłonie starcia. Jak uważa Amerykanin, w tamtym momencie skupił się zbyt mocno na sprowadzeniu, co kosztowało go przegraną.

Pierwszą rundę wygrałem z opuszczonymi rękoma. Byłem szybszy i świetnie się poruszałem. Trafiałem go calf kickami, jabami, łokciami i kolanami. Robiliśmy wszystko to, co zaplanowaliśmy i wszystko szło wspaniale. W następnej rundzie, cóż, czasami gdy jestem zbyt agresywny i poluję na sprowadzenie, zapominam o wszystkim innym i po prostu jestem w trybie szukania obalenia. I właśnie tu mnie złapał. Opuściłem rękę i zostałem potraktowany podbródkowym. Lekcja została wyciągnięta i chcę się rozwijać. Stałem się już mocniejszy psychicznie i sądzę, że fizycznie, czyli moje umiejętności, także będą się rozwijać. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę miał możliwość zrewanżowania się mu, bo Derrick jest nieco starszy i nie wydaje się być typem gościa, który będzie tu jeszcze przez jakieś cztery czy pięć lat od teraz.

Pomimo dotkliwej porażki, Blaydesowi nie brakuje pewności siebie i uważa, że byłby w stanie wygrać 9 na 10 pojedynków z Lewisem.

Nie martwię się tym zbytnio. Był lepszym zawodnikiem tamtego wieczoru. Ale nie ma opcji, żebym myślał, że jest lepszy ode mnie. Myślę, że 9 na 10 razy bym go zdemolował, wiecie, po prostu wtedy mnie złapał.

Porażka z „Czarną Bestią” przerwała serię czterech wygranych Blaydesa, m.in. z Juniorem dos Santosem czy Alexandrem Volkovem. Aktualnie nie wiadomo, kiedy i z kim w kolejnej potyczce zmierzy się „Razor”, który zajmuje obecnie trzecią pozycję w rankingu kategorii ciężkiej.

Zobacz także: „Maciek będzie go gonił, a Marian będzie uciekał” – Borys Mańkowski o nadchodzącej walce o pas wagi lekkiej

źródło: bjpenn.com