Goszczący na gali KSW 59 Borys Mańkowski zdradził w rozmowie z Polsatem Sport, jak widzi przebieg najbliższej walki o pas mistrzowski w wadze lekkiej, pomiędzy Marianem Ziółkowskim i Maciejem Kazieczko. 

Przed ogłoszeniem pojedynku mistrzowskiego Ziółkowski vs. Kazieczko fani spekulowali na temat kolejnego pretendenta do tytułu w dywizji do 70 kg i wielu z nich widziało w tej roli Borysa Mańkowskiego. Z naszych informacji wynika, że takie starcie nie było jeszcze planowane przez organizację, ale niewykluczone, że dojdzie do niego przyszłości. Jak odległej? O tym zdecyduje rekonwalescencja „Tasmańskiego Diabła”, który niedawno poddał się zabiegowi rekonstrukcji więzadła krzyżowego, co wyklucza go z walki na wiele miesięcy. Sam Borys zachowuje jednak sporo optymizmu i ma nadzieję, że nie potrwa to tak długo, jak „straszą lekarze”.

Nic nie mogę zaplanować. Każdy organizm jest inny. Mam nadzieję, że mój jest wyjątkowy i szybko to pójdzie.

mówi były mistrz wagi półśredniej w rozmowie z Igorem Marczakiem z Polsatu Sport.

Zapytany o predykcję na przebieg walki swojego byłego klubowego kolegi z aktualnym mistrzem KSW, Borys stwierdził:

Obaj będą się bić w stójce. Maciek szuka nokautu, Marian wypunktowania swojego przeciwnika. To pewnie będzie wyglądało tak, że Maciek będzie go gonił, a Marian będzie uciekał.

„Tasmański Diabeł” przyznał również, że sam wolałby uniknąć walki z obecnym pretendentem, którego umiejętności (zwłaszcza parterowe) są mu doskonale znane z czasów, gdy obaj trenowali wspólnie w poznańskim klubie Ankos MMA.

Walka Mariana Ziółkowskiego z Maciejem Kazieczką będzie co-main eventem kwietniowej gali KSW 60.

źródło: Polsat Sport