Minionej nocy w Houston odbyła się gala UFC 247. W walce wieczoru Jon Jones (26-1) pokonał przez decyzję Dominicka Reyesa (12-1). Wynik tej walki jest szeroko komentowany przez wielu obserwatorów, którzy uważają werdykt za kontrowersyjny.

„The Devastator” absolutnie nie zgadza się z werdyktem sędziów punktowych, a w szczególności z arbitrem, który punktował 49-46 dla „Bonesa” o czym powiedział w rozmowie z mediami po zakończeniu gali.

Wiecie czuję po prostu brak szacunku. Jeden z sędziów punktował 49-46. Kto to jest? Chyba muszę zamienić z nim parę słów. Ja wiem, że wygrałem ten pojedynek. Byłem w tej walce i nie potrzebuje oglądać powtórek. Sprawiłem, że Jon Jones wyglądał jak zwykły człowiek.

powiedział Dominick Reyes

Amerykanin stwierdził, że od początku walka szła po jego myśli oraz, że jest zadowolony ze swojej postawy.

Pierwsza runda przebiegła dokładnie tak jak to sobie zaplanowałem. To dla mnie ogromna gratyfikacja. Po raz pierwszy w karierze walczyłem pięć rund, i to naprzeciwko Jona Jonesa, który jest prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem w historii. Czuję się, że jestem „The People Champ”.

podsumował.

Była to pierwsza porażka w karierze Dominicka Reyesa. Do tej pory większość swoich walk kończył przed czasem co pokazuje, że nie lubi zostawiać decyzji w rękach sędziów.

źródło: bjpenn.com, mmajunkie.com