Starcie, o którym mówiono już od dawna, nareszcie się zmaterializuje! Bardzo medialna potyczka pomiędzy Jorge Masvidalem oraz Gilbertem Burnsem posłuży za co-main event UFC 287.
Zobacz także: Israel Adesanya odzyska pas? „The Last Stylebender” zestawiony z Alexem Pereirą na UFC 287!
Największa organizacja MMA na świecie wytacza ciężkie działa na zaplanowane na 8 kwietnia UFC 287. Obok mistrzowskiego pojedynku, który niesie za sobą ogromny bagaż emocjonalny – Alex Pereira (7-1) kontra Israel Adesanya (23-2), dojdzie wówczas także do potyczki jednego z popularniejszych fighterów, Jorge Masvidala (35-16) wraz z Gilbertem Burnsem (21-5). O wszystkim możemy przeczytać w mediach społecznościowych globalnego potentata.
https://twitter.com/ufc/status/1619114689283198976?s=20&t=gihIc7N5CWOzSb_brkvwKw
Zaldedwie kilka dni po ostatniej potyczce Burnsa, dowiadujemy się o jego kolejnym starcie. „Durinho” wystąpił 21 stycznia, podczas organizowanego w Rio de Janeiro UFC 283. Skrzyżował wtedy rękawice z doświadczonym Neilem Magnym (27-10) i nie dając mu zbyt dużych szans, zmusił go do odklepania już w inauguracyjnej odsłonie. Wrócił tym samym na właściwe tory po wcześniejszej przegranej doświadczonej z rąk Khamzata Chimaeva (12-0).
Masvidal natomiast wróci do oktagonu po ponad roczej absencji. Po raz ostatni widziany był w akcji, w marcu 2022. Zmierzył się wówczas ze swoim dawnym przyjacielem – Colbym Covingtonem (17-3), jednakże ostatecznie odniósł porażkę na kartach sędziowskich. Była to dla niego trzecia przegrana z kolei – wcześniej dwukrotnie pokonał go ówczesny czempion kategorii do 77 kilogramów, Kamaru Usman (20-2).
Źródło: Twitter/UFC