(Grafika: Marek Romanowski)

Jego głos jest rozpoznawalny w całej Ameryce, zna go każdy kto interesuje się światową sceną wszechstylowej walki wręcz, jest głosem UFC, gdy nie  „prowadzi” gali (kilka takich przypadków miało miejsce) nie ma tej atmosfery, jaką potrafi zrobić ten człowiek- Bruce Buffer! Announcer największej organizacji na świecie. Każdy fan MMA zna tą postać, każdy uwielbia, gdy zapowiada walki. Mimo tych wszystkich pozytywów nie spotkałem się z Polskim artykułem na jego temat, dlatego właśnie postanowiłem coś napisać.
Urodził się 21 maja 1957 roku w Tulsie w stanie Oklahoma. Jest bratem najsłynniejszego announcera w historii sportu  Michaela Buffera. Są przyrodnimi braćmi a mimo tego są do siebie bardzo podobni. Ich ojciec służył w marynarce wojennej. Rozwiódł się z matką Michaela, gdy ten miał 11 miesięcy. Bruce jest synem z drugiego małżeństwa. Pierwszy raz spotkali się dopiero, gdy Bruce był po 30-stce a Michael po 40-stce. Do Michaela zadzwonił kiedyś ojciec, który widział go w telewizji i zastanawiał się,
czy to może być jego syn. Następnie umówili się na spotkanie, później poznał swoje rodzeństwo. Ich dziadek to Johny Buff,
który był mistrzem wagi koguciej w boksie. “Głos oktagonu” – bo tak jest nazywany Bruce – nigdy nie był żonaty, jest postrzegany raczej jako “playboy”. Jednak sam Buffer  twierdzi, że tak nie jest, mówi nawet o sobie, że należy do grupy rodzinnych ludzi. Uwielbia zegarki, przyznaje się do tego że ma na tą punkcie niezłego fioła. Przez fascynację do nich doszło między nim a Frankiem Triggiem do małej sprzeczki w windzie, którą opowiadał w programie UFC Tonight:

“Z całym szacunkiem do Franka, ponieważ on jest niesamowitym fighterem, on jest na szczycie wagi półśredniej w MMA, Frank i ja w zasadzie byliśmy przyjaciółmi, jesteśmy przyjaciółmi i on wszedł do windy w Hard Rock Hotel na 10-tym piętrze
i akurat był tam Dana White. Jak tylko do niej weszliśmy, Frank poprosił Danę żeby pozwolił mu znowu walczyć w oktagonie, co jest w porządku. Ale ja mam szajbę na punkcie zegarków a Dana miał akurat świetny model na ręku i wszedłem między nich, żeby na niego spojrzeć. Nagle, poczułem grzbiet prawej ręki na swoim gardle. To była ręka Franka a przecież przed chwilą piliśmy razem drinka! Czyżbym nie pił z nim właściwie? Popatrzyłem na Franka i powiedziałem „uderzyłeś mnie! Dlaczego mnie uderzyłeś?” A on udzielił mi złej odpowiedzi. Frank odpowiedział: „Co z tym zrobisz?” A ja zareagowałem
w stary, ulicznym stylu. Dwukrotnie uderzyłem go w żołądek, wg starej zasady sparringowej, 60% siły równa się 60% siły
i na tym się skończyło. Mieliśmy mnóstwo śmiechu przez kolejne 10 pięter.”

Bruce w młodości trenował Judo a następnie Tang Soo Do, w którym posiada czarny pas. Niestety po drugim wstrząśnieniu mózgu musiał zrezygnować z treningów. Ciekawostką, o której myślę, że warto wspomnieć jest to, że uwielbia grę w pokera i jest również announcerem podczas finałów mistrzostw świata tej gry. Napisał również autobiografię pt:
“It’s Time!: My 360-degree View of the octagon”.  W ten sposób opowiada co znajdziemy w jego autobiografii:

„W książce chcę ukazać Wam jak wygląda życie announcera sportowego. Opowiem o swoich podróżach. Dzięki mojej pracy zwiedziłem wiele wspaniałych krajów. Chcę opowiedzieć o tym co jest moją pasją, o wielu ludziach, którzy na swój sposób mi pomogli. Chcę wraz z Tobą przenieść się do czasów moich początków w UFC.
Opowiem o relacjach i przeżyciach związanych z takimi zawodnikami jak Randy Couture, Tito Ortiz, Chuck Liddell, B.J. Penn jak również z Jon „Bones” Jones. Opowiem o wydarzeniach, o których pamiętacie, bądź nie. Zdradzę Wam trochę moich personalnych historii. Walka na sparingu z Royce Gracie.
Opowiem również o spotkaniu po latach z moim bratem, Michaelem Bufferem. Jest on dla mnie inspiracją
i motywacją do tego, aby zawsze dążyć do osiągniecie swoich marzeń.”

Młodszy z braci jest z ludzi, którzy mogą się poszczycić smykałką do interesu. Przykładem jest firma “The Buffer partnership”, którą założył wraz z bratem I w której jest prezesem. Firma ta sprzedaje licencję na używanie zwrotów, które bracia wypowiadają podczas gal, ponieważ są one przez nich zastrzeżone, dzięki czemu zarobili na tych zwrotach majątek.
Bruce wypowiada słowa: na początku gali- “Ladies and gentlemen, we…are…live!”, przed każdym main eventem- „This is the moment you’ve all been waiting for”, zaś przed walką wieczoru najsłynniejsze- “Iiiiiit’s Tiiiime!”, przy czym skacze tworząc niesamowicie oryginalne emocje. Istnieje również coś takiego jak “Buffer 360”. Wzięło się to z ruchu, który Buffer wykonał podczas gali UFC  100 Lesnar vs Mir. Zawsze po wypowiedzeniu magicznego “it’ time” Obraca się w stronę zawodnika
i go przedstawia, po czym szybko się obraca o 180 stopni  wskazując na tego zawodnika, co jest nazywane “Buffer 180”. Natomiast podczas gali, o której wspomniałem i przedstawianiu Brocka Lesnara, obrócił się o 360 stopni. Jak sam mówi nigdy więcej tego ruchu nie wykona.
Myślę, że nie przesadzę twierdząc, że gdy fani nie przesypiają nocek, przez to, że oglądają UFC i czekają na główne starcie, czekają również na te dwa słowa. Wypowiada je w taki sposób, że jeszcze bardziej podsycają nasz apetyt na ostre starcie wieczoru. Czy jest fan, który przycisza głośniki gdy Buffer zbliża się do wypowiedzenia tego zdania, bo go to denerwuje? Nie sądzę.

Jako announcer myślę, że nie ma wątpliwości, iż to on jest najlepszym z najlepszych. W świecie MMA jest człowiekiem, który budzi wiele emocji i z pewnością ciężko będzie komukolwiek zbliżyć się do poziomu w jakim je buduje. Jest jedną z twarzy UFC, gdy której kiedyś zabraknie gale nie będą miały takiej atmosfery, takiej burzy, jaką on potrafi wytworzyć.  Co do życia prywatnego,może wydawać się z boku, że to typ człowieka bogatego, który mimo swojego wieku lubi szaleć z kobietami i życie rodzinne jest mu obce, ale pamiętajmy, że to tylko pozory, którymi nie powinniśmy się kierować, bo z pewnością prywatnie jest zupełnie innym człowiekiem.

 

Damian Różewski

1 KOMENTARZ