Wczoraj zostały ogłoszone wyśmienite zestawienia na galę UFC 291 – w tym kolejny występ Jana Błachowicza.

Na wspomnianym wydarzeniu Polak zmierzy się z Alexem Pereirą (7-2).

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Wcześniej przewijała się opcja na starcie z Paulo Costą (14-2), która w niewyjaśnionych okolicznościach wykoleiła się. Błachowicz odniósł się do całej sytuacji:

Nie pamiętam dokładnej daty, kiedy to było. Wiem, że to był piątek wieczór – Dorota [Jurkowska] mówi, że jest opcja walki z [Paulo] Costą. Mówię „Zaraz. Poczekaj. Jak? Co? Kiedy?” Ona mówi „No za dwa tygodnie czy za trzy” – nie pamiętam. Ja na to „Moment, moment. Weź coś więcej powiedz.” Muszą przemówić dolary – dolary przemówiły. Mówię „Okay, lecimy.” Dla mnie to było mega wyzwanie logistyczne. Musiałem załatwić opiekę dla dziecka, dla psów. Dorota była po operacji, więc opiekę też dla niej. Wszystko mi się udało zrobić w ciągu jednego dnia. Przeorganizowałem życie nie tylko sobie, ale też kilku osobom wokół. No i potwierdziłem w sobotę, że tę walkę robimy. W niedzielę już mindset nastawiam na tydzień, że się szykuję. Ogólnie w środę miałem już lecieć do Stanów, żeby łapać klimat i się przestawić, ale w niedzielę wieczorem o dziesiątej. Wiadomo, ja już poszedłem spać, bo jest walka, a chciałem łapać ten sen jak najwcześniej… Dorota przychodzi, że Costa walki nie chce. Mówię „Aha, no dobra. Jak nie to nie.” Wszystko odwołałem. Nie minęły cztery czy trzy dni, a na twitterze się pokazuje, że Costa pisze, żebym wziął walkę. Mówię „Ku*wa, no idiota.”

wyjaśnił obszernie.

Cały wywiad poniżej:

„Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” – mógłby pomyśleć nasz rodak. Teraz zmierzy się z byłym czempionem niższej wagi i rozsławionym trzykrotnym pogromcą Israela Adesanyi (23-2). Pereira parterowo jest zagadką. Mocnego ciosu nie można mu odmówić, co Błachowicz sam przyznaje.

Zobacz również: Błachowicz wskazuje „potężną broń” Pereiry

Dla Polaka to idealna okazja, żeby przywitać kolejnego zawodnika z niższej wagi. Do tej pory walczył z Jacare Souzą (26-10), Lukiem Rockholdem (16-6) i wspomnianym Adesanyą. Każdy z nich musiał uznać wyższość byłego czempiona z Polski. Pojedynek z „Poatanem” odbędzie się 29 lipca.