Świeżo upieczony mistrz wagi półciężkiej UFC, Jan Błachowicz, trafił pod ostrzał mediów tuż po wyjściu z oktagonu. Jak to często bywa po wygranej, zawodnik został dokładnie przepytany o to, czy ma na oku kolejnego rywala (poza Jonesem, o którym sam wspomniał). Padło też nazwisko championa wagi średniej.

Zobacz także: Jan Błachowicz wyzywa do walki byłego mistrza: „Jon Jones, gdzie jesteś?”

Po imponującej wygranej na UFC 253, Jan Błachowicz był rozchwytywany przez dziennikarzy. Gdy w końcu trafił na ogólną konferencję prasową, z rozbrajającym uśmiechem odpowiadał na wszystkie pytania, jakie zadawali mu dziennikarze, nie unikając żadnego tematu.

I mimo, że zadeklarował chęć skupienia się teraz na rodzinie (która za chwilę się powiększy), media nie odpuszczały, ciągnąc go raz za razem za język i dopytując o możliwe starcia z Jonem Jonesem, Thiago Santosem i… Israelem Adesanyą. Ten ostatni bowiem często odgrażał się w mediach „Bonesowi” i wyzywał go do walki. Dziennikarze uznali zatem, że być może niepokonany „Stylebender” będzie chciał mierzyć się także z nowym mistrzem wagi półciężkiej. Janek bez większego zastanowienia stwierdził, że właściwie, to czemu nie?

Nie widziałem całej walki [Adesanya vs. Costa – przyp. red.], zdążyłem zaledwie zobaczyć samo skończenie. Może… dlaczego nie? On coś wspominał w wywiadach o takiej walce… Widzicie, mamy kolejnego kandydata, zatem czemu nie? Możemy spróbować taką walkę zrobić. Jestem otwarty na taki pojedynek, ale dajcie mi choć ze dwa tygodnie przerwy, ok?

stwierdził ze śmiechem mistrz UFC.

Całą konferencję prasową obejrzysz tutaj:

źródło: UFC/YouTube