22 października tego roku miejsce będzie miało UFC 280. „Mały” jubileusz zapowiada się niesłychanie ciekawie. Kibice znad Wisły również znajdą coś dla siebie… Mowa o pojedynku pomiędzy dwoma topowymi fighterami wagi lekkiej – Mateusz Gamrot kontra Beneil Dariush.

Patrząc na ranking kategorii lekkiej organizacji UFC oraz serię zwycięstw obu zawodników, wcale niewykluczone, że zwycięzca następnie przystąpi do starcia o mistrzowskie trofeum. Oczywiście wiele będzie zależeć od samego przebiegu pojedynku, a także tego, co wydarzy się w walce wieczoru 280. edycji, gdy do oktagonu wejdą Charles Oliveira (33-8) oraz Islam Makhachev (22-1). Numerowana gala, publiczność – trudno wyobrazić sobie lepszy scenariusz do postawienia przysłowiowej „kropki nad i”.

Zobacz także: Trener Gamrota – Bartosz Jezierski na gorąco po ogłoszeniu walki z Dariushem w Abu Dhabi na UFC 280 [WYWIAD]

Mateusz Gamrot (22-1) już wchodząc do samego amerykańskiego giganta musiał mierzyć się ze sporą presją. Wszystko za sprawą tego, iż wcześniej dzierżył mistrzowskie pasy jednego z największych graczy na europejskim rynku – KSW. Teraz oczywiście jest świadomy ciężaru tego boju, natomiast będzie gotowy na wszystko.

Jest duże prawdopodobieństwo, że zwycięzca stanie do walki o mistrzostwo świata i choć z polityką UFC różnie bywa, to rzeczywiście wiele osób mówi, że jest to eliminator. A więc jestem o krok od szansy rywalizowania o pas.

powiedział reprezentant Czerwonego Smoka i American Top Team w rozmowie z Onet Sport.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Walka na wrześniowym evencie będzie dla „Gamera” szóstą pod szyldem amerykańskiego giganta. Beneil Dariush (21-4-1) ma dość bogaty arsenał, który potrafi wykorzystać w zależności od tego, z jakim oponentem rywalizuje. Na co więc konkretnie reprezentant naszego kraju będzie stawiać w przygotowaniach?

W ciągu trzech miesięcy aż tak bardzo nie wzmocnię się siłowo, jednak nie ma sensu koncentrować się na tym jednym aspekcie. Posiadam wiele innych atutów: spryt, gibkość, elastyczność, odnajdywanie się w akcjach, w kotłowaniu. Mam własne walory, który nie chcę zaniedbać, choć te słabsze elementy też doszlifuję. A do walki chcę przystąpić jako lepszy zawodnik.

Po pięciu walkach w UFC (z czego jedna główna) wydaje się, iż Polak wyrasta na naprawdę sporą gwiazdę. Zobaczymy, jak jego kariera dalej się tam potoczy. Kolejny przystanek – Abu Dhabi.

Źródło: sport.onet.pl