Kelvin Gastelum (15-3) podczas UFC 234 miał stanąć w oktagonie przeciwko mistrzowi dywizji średniej – Robertowi Whittakerowi (20-4). Jednak walka wieczoru nie odbyła się, ponieważ Whittaker, dosłownie godzinę przed rozpoczęciem wydarzenia, trafił do szpitala. Konieczna była operacja, która na szczęście przebiegła pomyślnie.

Gastelum obejrzał więc galę z perspektywy widza i nie omieszkał skrytykować występu Israela Adesanyi (16-0) z Andersonem Silvą (34-9). Jego zdaniem starcie było reżyserowane i teatralne:

Walka, którą oglądnąłem, byłą dobrym pojedynkiem, ale przypominała mi bardziej Matrix. Unikali ciosów, kopnięć, w ogóle unikali konfrontacji, ale i tak to była bardzo ciekawa pokazówka. Ta walka przypominała mi tylko szpanowanie, popisywanie się.

Dodał również:

Pokonanie 43-letniego Andersona Silvę, nie wydaje mi się, że jest to wyczyn godny walki o pas. Ale jeśli UFC zdecyduje inaczej i postawią go poza kolejką, przed pięcioma innymi gośćcami, niech tak będzie.  

źródło: bjpenn.com